Narastająca propagandowa walka z ociepleniem klimatu ma w sobie coś z powieści Jonathana Swifta „Podróże Guliwera”. Otóż Liliputom wydaje się, że są mocarstwem, przed którym musi skapitulować nawet taki olbrzym, jak Guliwer. Teraz analogia ta powtarza się w innym wydaniu. Oto ludzie zamieszkali Europę i inne kontynenty usiłują zmienić niekorzystne dla nich procesy zachodzące w kosmosie i na globie, na którym mieszkają. Atmosfera, którą oddychają zaczyna zawierać coraz więcej dwutlenku węgla. Nie wiele się zastanawiając dochodzą oni do wniosku, że są sami sobie winni.
Z wyliczeń wynika, że to oni najwięcej wydzielają tego gazu. Co robić? Ano trzeba zmniejszyć ilość tego dwutlenku węgla, bo inaczej zabraknie tlenu i wszyscy się podusimy. Dokładnie to jednak nie wiadomo, kto wytwarza tego dwutlenku węgla najwięcej. Jedni twierdzą, że głównie pochodzi on z nagrzanych wód mórz i oceanów. Drudzy, że z wulkanów i naturalnych erupcji dwutlenku węgla z głębi Ziemi. Pojawiają się też inne jeszcze poglądy na ten temat. Tak, czy inaczej wynika z nich, że skala „zatrucia” środowiska przez człowieka waha się w granicach jednego procenta. Na to wszystko światowa polityka odpowiada, że jak już nic nie możemy zrobić oceanom, wulkanom itp. siłom przyrody, to zmniejszyć trzeba do minimum, chociażby ten jeden procent.
Podpisują stosowne umowy, protokoły i uzgodnienia. Silne ekonomicznie i politycznie mocarstwa światowe, całą tę sprawę rozgrywają w kontekście przychylnej dla siebie propagandy. Poza badaniami, nie czynią one jednak żadnych kroków w skali przemysłowej i znaczącej dla kosztów ich gospodarki. Powoduje to, że sprawa ich rzeczywistego zaangażowania w te procedury jest wielce zagmatwana, niejasna i skomplikowana. Jedno jest pewne, że kraje UE będące w tej sprawie liderem, poniosą największe koszta finansowe, gospodarcze, cywilizacyjne i wszelkie inne związane z utratą miejsc pracy, wzrostem cen towarów i usług, oraz ogólnym obniżeniem stopy życiowej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.