W jednym z ostatnich numerów „Naszej Polski” (23 marca) pani red. Wiesława Mazur napisała obszerny materiał o sejmowym spotkaniu na temat geotermii pt. „Ciepło spod ziemi”. Zwykle bardzo kompetentna publicystka tym razem dała się ponieść politycznym uwarunkowaniom, które coraz bardziej rzucają cień na tę ciekawą dziedzinę wiedzy i techniki.
Wracając do tekstu w „Naszej Polsce”, autorka zaniedbała szersze rozpoznanie opisywanej dziedziny (choćby tylko w internecie). Może bardziej rzeczowo spojrzałaby na problemy, o których pisze, a nie stronniczo, popierając amatorskie i nieprofesjonalne racje profesorów z całkiem innej dziedziny. W ten sposób gazeta poparła naukowych ignorantów, powtarzając za nimi niestworzone rzeczy. Po prostu zimno się człowiekowi robi czytając takie teksty o gorącej geotermii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nieetyczne jest żądanie danych z projektu w którym się nie uczestniczylo Kuriozalne jest również zalecenie poddania się krytyce osób temu projektowi nieprzychylnemu Panowie co wy zrobiliście w tym temacie/geotermii/macie pełne pole do popisu podejmijcie inny projekt a nie wieszajcie się na cudzym W niemczech elektrownie geotermalne wykonuje się już rutynowo jest już realizowanych około 200 projektów i nie na poziomię krajowym lecz poszczególnych landów!Czy ktoś z Was uczestniczył w rutynowych corocznych konferencjach fachowców od geotermii w Niemczech Tam większość to inżynierowie wykonawcy projektów mówiący o konkretach a nie teorii
Projekt geotermii toruńskiej w początkowej fazie był pilotowany przez ś.p. prof. Juliana Sokołowskiego, założyciela Polskiej Geotermalnej Asocjacji, wybitnego specjalistę geologa. Nie można jemu oraz PGA odebrać choćby tego, że w Bańskiej zbudował pierwszą instalację geotermalną. Prof. Jacek Zimny wykłada w katedrze Energetyki wydziału Mechanicznego oraz na międzywydziałowym kierunku Energetyka. Nie wydaje się żeby było to coś nienaturalnego, że specjalista z dziedziny energetyki uczestniczy w projekcie dotyczącym pozyskiwania energii ze źródła odnawialnego.
Nie zachęcam do dyskusji nad toruńskim projektem getermalnym laików, polityków itp., bo to moim zdaniem niewiele daje, poza na ogół biciem piany. Zachęcam natomiast do podawania rzetelnych wyników, ich naukowego opracowania oraz do studiów i do znalezienia optymalnej koncepcji ich wykorzystania, co można moim zdaniem osiągnąc tylko wspólnymi siłami. Chodzi mi o to, ze chociaż projekt jest finansowany z prywatnych funduszy to jego wyniki winne słuzyć całej nauce polskiej, a nie tylko jego prywatnemu realizatorowi. Taki stan jest szkodliwy zarówno dla tego inwestora, jak i dla nauki. Zachęcam do porozumienia się realizatorów tego projektu z naukowcami z instytucji państwowych. Nie chodzi mi o to, kto w ostatecznym rachunku bedzie miał rację, tylko o to jak najlepiej wykorzystać to co mamy, bez demagogii i opowiadania niestworzonych rzeczy na temat "sukcesu" i "porażki" tego przedsięwzięcia.
do: tytusW Szanowny Panie, polecam dzieło Żywoty Najsławniejszych Malarzy Rzeźbiarzy i Architektów. Autor Giorgio Vasari. Na stronie 301 opisany jest Żywot Leonarda da Vinci. I niestety dowiadujemy się, że: "Odznaczyłby się w naukach i piśmiennictwie, gdyby nie był zmienny i niestały". Wiele jego "dzieł technicznych" to tylko "złote myśli"! Wielu ludzi w historii tworzy różne fantazje na papierze. Ich realizacja w życiu jest niestety możliwa dzięki pracy mozolnych rzemieślników i inżynierów dysponujących fachową wiedzą. Po latach odnalezione notatki i szkice to często tylko makulatura lub pretekst do ubarwiania życiorysów. Autor , Pan Adam M., zapewne jest daleki od odsyłania do archiwum całej sprawy wód termalnych związanych z opcją toruńską. Tak odczytuję słowa zachęcające do dyskusji nad przyszłością tego projektu.
Wypowiadać sie może każdy, kto tego zapragnie i nikt nie jest w stanie mu tego zabronić. W Polsce jest wolność. Tyle tylko, że w ramach tejże wolności, wolno ukazywać niekompetencje i brak elementarnych wiadomości i rozeznania w temacie, o którym mowa. To własnie czynię.I nie chodzi tu tylko o tytuły, ale o skutki i całkowite błędne rozpoznanie rzeczywistości geologicznej. Nie chodzi o to, że nie wolno się wypowiadać. Chodzi o to, że są to wypowiedzi infantylne. Pragne przypomniec Panu tytusowiW, że czasy Leonarda da Vinci mineły jakiej pięć wieków temu. Dzisiejsza specjalizacja i postep wiedzy od tego czasu wyklucza poglądy techniczne i naukowe ludzi bez żadnego wykształcenia. Trudno, aby w poszukiwaniach geologicznych, ktos był geniuszem, kto nie odróżnia pleistocenu od pliocenu itp. W każdym badź razie Leonardo da Vinci dysponował najnowoczesniejszą wiedzą w tamtym czasie, a nie odwrotnie, jak jest to prezentowane przez profesora z Krakowa. To, ze nie jest on profesrem geologii jest tu tylko pewnym skrótem myslowym, gdyż pisze rzeczy niestworzone, nieprawdziwe i bałamutne. Oczywiście, że komus ten styl może imponować, i Pan tytusW ma do tego pełne prawo. Nie zmienia to jednak mojego zdania, że bez żadnej praktyki i studiów nagle profesorowie z całkiem innych dziedzin stają się geniuszami jak Leonardo da Vinci.
A nieładnie! Według Pańskich poglądów, w tym kto i kiedy może się wypowiadać w tematach specjalistycznych , gość który miał na imię Leonardo z domu daVinci musiałby siedzieć cicho! Bo ani nie miał odpowiedniego wykształcenia, daleki od naszych nobilitowanych i uhonorowanych , tytularnych i dożywotnich Professoren a po drugie wtykał nosa gdzie go nie proszono. No ale inne czasy, inny kraj. W Polsce rządzi dogmatyzm i zaściankowość.
"...amatorskie i nieprofesjonalne racje profesorów z całkiem innej dziedziny." Niestety jest jeszcze kilka "tematów", które tak można opisać. Gratuluję trafnego ujęcia tego zjawiska /niekompetencji/. W krajach cywilizowanych osoba posiadająca godność profesorską pisząc w "innych" dziedzinach nie podpisuje się jako prof.