Wiosenne menu seksuologa, dr Macieja Dokrzewskiego.
-Afrodyzjaki, cóż to takiego?
- Pojęcie afrodyzjaki wzięło swą nazwę od imienia greckiej bogini miłości Afrodyty i obejmuje najszerzej rozumiane środki pobudzające zmysłowość erotyczna. Do afrodyzjaków zaliczamy również substancje i potrawy miłosne. Niektórym z nich przypisuje się właściwości terapeutyczne. Jedne rozgrzewają, inne ułatwiają przezwyciężenie oporów, a jeszcze inne wzmagają pożądanie. Mechanizmy działania afrodyzjaków są bardzo skomplikowane i trudne do wyjaśnienia w kilku zdaniach. Dotyczy to przede wszystkim stosowania alkaloidów roślinnych: johimbiny, korynantyny i strychniny. Ale uwaga! Ich przedawkowanie może doprowadzić do dramatycznych zaburzeń układu krążenia.
Do afrodyzjaków zaliczamy też goździki, cynamon, imbir, rozmaryn, wanilię, miód, móżdżek, orzechy, pokrzywę, jaja, kawior, seler, zioła i owoce morza. Te ostatnie są pożywne, zdrowe i zawierają niewiele tłuszczów. Dostarczają za to pokaźnej ilości protein oraz istotnych dla życia płciowego soli mineralnych. Kuchnia chińska podobnie jak hinduska zawiera sporo afrodyzjakalnych potraw i przypraw. Do głównych przypraw kuchni chińskiej należą grzyby. Być może dzięki swej fallicznej budowie i charakterystycznemu zapachowi uważane są przez lekarzy wschodu za środek silnie podniecający. Medycy ci zalecają spożywanie ich lekko podsmażonych, z dodatkiem siekanego czosnku i słodkiego wina. Podobnie cebula. Za afrodyzjak uważali ją nie tylko starożytni mieszkańcy Chin, ale także Rzymianie i Grecy. Dziś cebuli można używać na wiele sposobów. Jednym z popularniejszych przepisów dalekowschodnich jest cebulowy afrodyzjak w postaci jajecznicy z drobno posiekaną, smażoną cebulą. Dobre wyniki przynosi ponoć jedzenie cebuli w postaci szczypiorka oraz stosowanie jako przyprawy do ryb.
Współczesna seksuologia nikomu nie zakazuje kosztowania specjałów afrodyzjakalnych kuchni. Są pacjenci, którzy z uporem twierdzą, że im to pomaga, inni powątpiewają w lecznicze właściwości ziół, roślin i przypraw. Na pewno każdy mężczyzna pragnący zachować na długie lata sprawność seksualną powinien odżywiać się potrawami obfitującymi w białka i mikroelementy. Do nich właśnie należą sery, masło, jajka, cielęcina, kurczaki, ryby i grzyby - zwłaszcza borowiki i orzeszki laskowe. Mężczyzną po pięćdziesiątce zalecam dla odmiany dietę antymiażdżycową.
Dr Maciej Dokrzewski jest lekarzem, specjalistą w dziedzinie psychiatrii, seksuologii i andrologii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?..... Nastąpi jasność. W górę SERCA!
Współczesna czarownica wie, iż największym afrodyzjakiem jest inteligencja partnera!.
W średniowieczu z umiejętności magicznych eliksirów wzmacniających popęd płciowy słynęły czarownice. Do typowych składników tychże mikstur należały: kawior oraz ikra ze świeżych ryb oraz włosy należące do mężczyzny, na którego miał zostać rzucony czar. Również pieczono chleb aby podać go do zjedzenia ukochanemu. Istotny był sposób wyrobienia ciasta, otóż należało to robić między udami, a im wyżej tym lepsze przynosiło efekty. Smacznego!