- W kontekście katastrofy w kopalni „Wujek” Ruch „Śląsk”, Państwowa Inspekcja Pracy skoncentrowała się nie tylko na samych poszkodowanych, lecz dodatkowo zbadała respektowanie praw pracowniczych w odniesieniu do 176 górników, zatrudnionych w Oddziale KG-5 tego zakładu. Kontrolą czasu pracy objęto okres od 1 stycznia do końca września 2009 r.
Jednocześnie, w związku z zaistniałym wypadkiem, PIP skierowała do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Chorzowie wniosek o podwyższenie pracodawcy składki na ubezpieczenie społeczne. ZUS przychylił się do tego wniosku i na okres od 1 kwietnia 2010 r. do 31 marca 2011 r. podniósł tę składkę o 100 proc. Przedsiębiorca musi ją uiszczać z tytułu ujawnionych w toku kontroli nieprawidłowości.
Realizacja Jarosław Galusek - nettg.pl
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Z pewnością gdyby kontrola z PIP wkroczyła do każdej , pierwszej z brzegu polskiej kopalni węgla , zastałaby taką samą sytuację , jak ta o której mówi jej szef. Właściwie takie konferencje można organizować w ciemno i bez specjalnego przygotowania – scenariusz jest znany i główny temat też: NIKT NIE PRZESTRZEGA PRZEPISóW PRAWA PRACY.
A ja mam jedno pytanie jak to jest z czasem pracy dozoru. Sztygar musi być godzinę przed zjazdem żeby odebrać raporty i iść na odprawę i po wyjeździe też od razu nie idzie do domu tylko zdaje i pisze raporty, dniówki itd. I jakoś to nikogo nie dziwi że sztygarzy są w pracy po 10-11 godzin i to jest zgodne z przepisami tylko którymi jak się za nadgodziny nie płaci. ja myślę że jeśli mamy 7,5 godzinny dzień pracy to te 3,5 godziny pracujemy w czynie społecznym. Po prostu na kopalni przepisów niema. Wiec o czym tu pisać.