Humor drużynie i jej kibicom starała się poprawić górnicza orkiestra KWK „Sośnica-Makoszowy”, której dyrygentem jest Henryk Mandrysz. W rundzie wiosennej I ligi jej występy na zabrzańskim stadionie to już stały punkt programu. Po meczu trener 14-krotnych mistrzów Polski Adam Nawałka urządził swoim piłkarzom w szatni tzw. „suszarkę”.
Górnik po raz drugi wiosną stracił punkty, nie potrafiąc zatopić ambitnej, ale słabej piłkarsko Floty. Ensar Arifović przez pół roku grał w Zabrzu, by w przerwie zimowej przenieść się do Floty. Nikt w Świnoujściu nie zna tak dobrze obecnego Górnika jak on.
- Zobaczycie, że po dziesięciu minutach meczu przy wyniku 0:0, nogi im zaczną drżeć, zacznie się presja, nerwy. W tym upatruję szansy Floty – mówił Bośniak jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Jego słowa okazały się prorocze.
Górnik Zabrze - Flota Świnoujście 1:1 (0:1)
Górnik: Nowak - Danch (68 Świątek), Banaś, Pazdan, Marciniak - Bonin, Przybylski, Cebula (88 Balat), Szczot (79 Besta) - Zahorski, Wodecki.
Flota: Żukowski - Fechner, Staniek, Mazurkiewicz, Kubowicz (70 Rygielski) - Chi-Fon (58 Kret), Niewiada, Skwara, Ciarkowski - Nwaogu (25 Arifović), Staniszewski.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Danch, Nowak, Cebula, Banaś, Pazdan - Nwaogu, Żukowski, Ciarkowski. Widzów: 7000.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.