4 lipca 2009 22:00
:
:
autor: Agnieszka Barzycka
3 tys. odsłon
Ks. prałat Bernard Czernecki: Sam zakończenia kryzysu nie wymodlę...
- Dzisiaj górnicy muszą liczyć się z wyrzeczeniami, ale wierzę, że wkrótce kryzys się skończy i wszystko wróci do normy. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość, zaufać tym, którzy kierują spółką
fot: Agnieszka Barzycka
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jan Paweł II mówił, że praca jest
modlitwą. Więc może nie do końca ci
górnicy się nie modlą. I może
wystarczy zacząć się modlić z
górnikami zamiast czekać na nich pod
obrazem. Mówił też, że praca jest
dla człowieka a nie człowiek dla
pracy, o czym w kapitalistycznej
spółce łatwo się zapomina. A już z
tym nakazem, że trzeba zaufać władzy,
to się Ksiądz chyba trocha
przejęzyczył. No bo Kościół się
już chyba zdążył przekonać w latach
komuny, że nie każde kierownictwo
pochodzi od Pana Boga, pra? A jak
kierownictwo oszukuje i okrada, to z
tego, co pamiętom etyka
chrześcijańska domaga się
odpowiedzialnego sprzeciwu. Zakończenie
kryzysu to nie jest zjawisko
nadprzyrodzone tylko skutek ludzkiej
mądrości i odpowiedzialności, o
którą warto, żeby księża się
troszczyli, bo są z ludu wzięci i dla
ludu postawieni.
Jan Paweł II mówił, że praca jest modlitwą. Więc może nie do końca ci górnicy się nie modlą. I może wystarczy zacząć się modlić z górnikami zamiast czekać na nich pod obrazem. Mówił też, że praca jest dla człowieka a nie człowiek dla pracy, o czym w kapitalistycznej spółce łatwo się zapomina. A już z tym nakazem, że trzeba zaufać władzy, to się Ksiądz chyba trocha przejęzyczył. No bo Kościół się już chyba zdążył przekonać w latach komuny, że nie każde kierownictwo pochodzi od Pana Boga, pra? A jak kierownictwo oszukuje i okrada, to z tego, co pamiętom etyka chrześcijańska domaga się odpowiedzialnego sprzeciwu. Zakończenie kryzysu to nie jest zjawisko nadprzyrodzone tylko skutek ludzkiej mądrości i odpowiedzialności, o którą warto, żeby księża się troszczyli, bo są z ludu wzięci i dla ludu postawieni.