Z jednej strony musi być górą zielony, a dołem czarny. Z drugiej plastycy i hafciarze mają więcej pola do popisu. Ambicją każdego związku zawodowego, każdej kopalnianej organizacji jest mieć własny.
A najważniejszy jest ten kopalniany. Jest tak święty, jak święta jest Barbara. I kiedy postanawiają zamknąć kopalnię, to nic z niej po latach nie zostanie. On jednak, w końcu ma w sobie atrybut sacrum, trafi do miejscowego muzeum. Bo to jest sztandar. Symbol nad symbole.
Po prawej stronie chorążego dzierżącego sztandar jest jego prawa strona. Na czarno-zielonym polu (w zależności od epoki, w której powstawał sztandar kopalni) górnicze godło. Nad nim (zazwyczaj) nazwa kopalni. Pod nim napis "Niech żyje nam górniczy stan" albo prośba do Boga o szczęście. Z lewej strony widnieje teraz (najczęściej) św. Barbara, której od 1948 r. do sierpnia 1980 r. na sztandarach nie umieszczano, nie licząc krótkiej abolicji dla świętej w roku 1956. Nad głową świętej - często trzymającej w dłoni górniczą lampkę - tradycyjne "Szczęść Boże".
Siła tradycji
Jarosław Listosz z zabrzańskiego Muzeum Górni-ctwa Węglowego zna się na historii górniczych sztandarów, bo wiele o niej pisał. Wyjaśnia, że pierwsze sztandary kopalniane pojawiły się w XIX wieku, gdy górnictwo przybrało zorganizowane formy, wprowadzono rozmaite regulaminy i przepisy. W muzeum mają zbiór sztandarów. Najstarszy, notabene związkowy, z kopalni Wawel w Rudzie Śląskiej, pochodzi z 1889 r.
- Sztandary z niemieckich kopalń miały napisy niemieckie. Czasem zdarzały się też napisy po polsku. I z reguły było to pozdrowienie "Szczęść Boże". Potem, w 1922 r., te niemieckie napisy były wypruwane, w ich miejsce haftowano polskie. Nie było w przeszłości jakiejś normalizacji dotyczącej wielkości płata czy długości drzewca. Zresztą nie doszukałem się, by w tej materii coś się zmieniło. Obowiązuje nawiązanie do tradycji - podkreśla muzealnik.
Nauka o sztandarach to weksylologia: vexillum (łac.) - sztandar, logos (grec.) - nauka. Wynika z niej, mniej więcej, że wygląd sztandarów państwowych i wojskowych określają drobiazgowe przepisy (przykładowo: ich kolory określają akty prawne), natomiast w przypadku pozostałych znaczenie mają organizacyjne regulaminy lub tradycja, jak to jest w przypadku sztandarów górniczych.
Rozporządzenie ministra pracy i spraw socjalnych "w sprawie stanowisk służbowych, stopni górniczych, wzorów mundurów górniczych i honorowej szpady górniczej" z 2003 r. nie określa parametrów technicznych danych dla kopalnianego sztandaru. Precyzuje jedynie, że "osoby wchodzące w skład pocztu sztandarowego występują w uroczystych mundurach górniczych z honorową szpadą górniczą z chwastem biało-czerwonym i paskiem biało-czerwonym. Chorąży pocztu sztandarowego ma przewieszoną przez prawe ramię szarfę biało-czerwoną, a dwaj przyboczni szarfy zielono-czarne".
Słowniczek pojęć
Sprecyzowane są nazwy części tworzących sztandar. Sama materia z nazwą kopalni i św. Barbarą to PŁAT. Może być obszyty FRĘDZLAMI (najczęściej złotymi). Płat mocuje się do DRZEWCA (dwie części drewna brzozowego - bo lekkie - o długości po 1-1,3 m, łączone metalową tuleją). Tylko płat wojskowego sztandaru montuje się do drzewca na stałe. Cywilnego już nie. Drzewiec zwieńcza GŁOWICA (metalowa), od której zwisać mogą CHWASTY - pęki ozdobnych sznurów. Pod głowicą można też zawiesić SZARFĘ w barwach narodowych lub organizacyjnych. Do drzewca wbija się GWOŹDZIE zakończone tarczami z nazwiskami fundatorów sztandaru. Tradycja nakazuje, by fundujący sam wbił taki gwóźdź.
Haft nieręczny
Sztandar musi być haftowany srebrnymi lub złotymi, najczęściej metalizowanymi, nićmi. W Polsce przed 1990 r. tym rękodziełem zajmowały się zakonnice. Miały taką renomę, że nawet komitety PZPR składały im zamówienia. Płaty z napisem "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się", o ile nie miały główek Lenina czy Marksa, powstawały względnie szybko. Tam, gdzie chodziło o wyhaftowanie nie tylko liter, ale i bogatej ornamentyki i postaci, trzeba było wytężać się co najmniej przez półtora miesiąca. Dziś ręczną pracę hafciarek zastępuje komputer sterujący maszyną haftującą.
Tam, gdzie jest maszynowa produkcja, nie ma miejsca na niepowtarzalność, o ile się samemu o nią nie zadba. Jeśli dostarczy się własny wzór, a wykonawca użyje najwyższej jakości materiałów, to produkt będzie doskonałej jakości. I taki płat na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od haftowanego ręcznie. Chociaż nie, zwolennicy tradycji w tradycji mówią, że różnica jest zasadnicza: te wykonywane komputerowo nie mają... duszy. Może to i prawda. Są jednak znacznie tańsze od tych ręcznej roboty!
***
Są nieodłącznym rekwizytem oficjalnych uroczystości górniczych. Ten, kto trzyma sztandar, chorąży oraz jego asysta, zgodnie z tradycją, to najlepsi z najlepszych. I kiedy padnie komenda "Prezentuj sztandar" chorąży kładzie lewą rękę na drzewcu, poniżej końca zaczepu płachty, przy jednoczesnym maksymalnym opuszczeniu prawej po drzewcu i pochyla sztandar. Czyni to w najważniejszych momentach uroczystości: podczas apelu poległych, ku pamięci ofiar katastrof, przy eucharystii podczas mszy...
W zgodzie z tradycją, z której wyrasta sztandar.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.