- Sytuacja się nie zmieniła, choć atmosfera jest już nieco spokojniejsza - powiedział portalowi nettg.pl tuż po godz. 17. Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności, podsumowując dzisiejsze (3 listopada) rozmowy związkowców z pracodawcą.
- Dziś przekazano nam m.in. stanowisko prezydenta Bytomia w sprawie planu ruchu kopalni Bobrek-Centrum. Jest takie samo jak wczoraj. Wiem również, że kopalnia już przygotowuje dodatek do planu ruchu zakładu, który miałby obowiązywać przez cały 2012 r. W tym czasie byłby przygotowywany kolejny dokument, już długofalowy, na trzy następne lata - dodał Grzesik.
Warto w tym momencie przypomnieć, że podczas konferencji prasowej w Urzędzie Miasta, 25 sierpnia br. Piotr Koj, prezydent Bytomia, na pytanie reportera nettg.pl, czy innym dzielnicom miasta, prócz Karbia, również zagrażają szkody górnicze, odpowiedział:
"Inne dzielnice miasta są bezpieczne i nie zagrażają im szkody górnicze w tym stopniu, co Karbiowi. Już tylko 35 proc. Bytomia objęta jest działalnością górniczą, ale generalnie miasto jest bezpieczne".
Reporter portalu nettg.pl zapytał więc bytomskiego prezydenta o przyczyny zmiany stanowiska w tej sprawie:
- Efekty prowadzonej działalności górniczej będą odczuwalne jeszcze wiele lat po zamknięciu ostatniej kopalni. To jest naturalne. My do dziś odczuwamy skutki eksploatacji rud prowadzonej setki lat temu. Cóż tu dopiero mówić o kilometrach ciągnących się chodników pod miastem. To jest ingerencja człowieka w naturę, zawsze skutkująca negatywnie na powierzchnię. Będę dążył do tego, aby działalność górnicza była bezpieczna dla mieszkańców miasta, zarówno tych, mieszkających na powierzchni, jak i pracujących na dole - odpowiedział Piotr Koj.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.