Prawie 500 budynków oraz innych konstrukcji będzie wymagało, zdaniem władz miasta Bytomia, specjalistycznej oceny eksperckiej w związku z dalszą działalnością górniczą na terenie miasta - poinformował w środę 2 listopada wiceprezydent miasta Marian Maciejczyk.
W środę spotkali się w Bytomiu przedstawiciele władz miasta, należącej do Kompanii Węglowej kopalni Bobrek-Centrum oraz związkowcy. Spotkanie zostało zwołane po tym, jak prezydent Bytomia Piotr Koj wydał negatywną opinię do planu ruchu zakładu na lata 2012-2014.
Wiceprezydent miasta Marian Maciejczyk poinformował, że w trakcie spotkania omawiano m.in.:
• ewentualną modyfikację planu ruchu z zachowaniem ciągłości funkcjonowania kopalni,
• skutków oddziaływania działalności górniczej na powierzchni miasta,
• kwestię oceny stanu technicznego budynków w rejonach Karbia, Miechowic, oraz ścisłego centrum miasta.
W tych rejonach, w obszarze trzyletniego obszaru oddziaływania, znajduje się 468 budynków mieszkalnych (277 na terenie ruchu Bobrek i 199 na terenie Centrum). W magistracie zasady przygotowania planu ruchu, tak, "żeby miał szansę pozytywnego zaopiniowania przez prezydenta miasta". Miasto zaproponowało, aby przyjąć skrócony plan ruchu kopalni na rok 2012.
- Chcemy, aby plan był oparty o najbliższy 2012 rok. Chodzi o to, aby było więcej czasu na analizy dotyczące skutków oddziaływania tego wydobycia na powierzchni, czyli na budynki - powiedział Maciejczyk.
Miasto chce, aby wszystkie budowle zostały poddane badaniu - metodzie eksperckiej, polegającej na zbadaniu z osobna każdego budynku znajdującego się w rejonie wydobycia, zamiast wydawaniu jednej opinii dla grupy budynków, wybudowanych w tym samym czasie oraz według podobnego schematu (metoda punktowa).
- Badania stanu technicznego budynków nasi rzeczoznawcy przeprowadzają od kilku tygodni - powiedział PAP rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej.
Dodał, że Kompanii zależy, nie tylko na bezpieczeństwie "pod ziemią, ale i na powierzchni".Podkreślił, że w tej sytuacji najważniejsze jest, że toczą się rozmowy, aby można było rozwiać wszelkie wątpliwości, ponieważ przed wydaniem negatywnej opinii na temat planu ruchu nie zwrócono się do Kompanii z żadnym zapytaniem.
O wydaniu negatywnej opinii do planu ruchu zakładu na lata 2012-2014 prezydent Koj poinformował pod koniec października. Powiedział, że na wydaniu negatywnej opinii o planie ruchu kopalni w głównej mierze zaważyła katastrofa budowlana w Karbiu. Podkreślił także, że koszty usuwania szkód górniczych w mieście są wyższe od wpływów do budżetu z tytułu opłaty eksploatacyjnej. Dodał też, że dokumentacja dołączona do planu ruchu kopalni jest niekompletna, a władze Bytomia miały za mało czasu na jej analizę.
Kopalnia Bobrek-Centrum odpowiada m.in. za szkody w bytomskiej dzielnicy Karb, gdzie w ostatnich tygodniach wykwaterowano 464 mieszkańców domów uszkodzonych z powodu eksploatacji górniczej. Kompania Węglowa zapłaciła za to miastu prawie 25 mln zł odszkodowania. Władze Bytomia obawiają się szkód w kolejnych budynkach, dlatego negatywnie zaopiniowały plan ruchu kopalni na lata 2012-2014.
Czytaj więcej:
Bobrek-Centrum: coraz bliżej porozumienia w sprawie dalszych losów kopalni
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
jo gorolym nima ale wiem jedno , robota jest ważno , możęsz być najedzony bo mosz robota na grubie ale co z tego jak ci w nocy na łep spadnie cegla lub przez pęknięty komin zaśniesz na zawsze . Opinio jest tylko opinia i nie musi wiązac decyzji oug i w tej materii jj mo racjo . a że tyla goroli za chlebym przyjechało i oni też w większości rządzą to co zrobimy ?
(jj)ąkała, gdyby nie kopalnie to by Bytomia nie było. Od razu widać żeś gorol.
Prezydent wydaje tylko opinie. Dlaczego związkowcy i cała reszta nie naciska Urzędu Górniczego który wydaje DECYZJE w sprawie planu rychu? Panie Prezydencie musi pan być konsekwentny w ratowaniu Bytomia.