Odbudowa miasta, pod którym fedruje kopalnia Piast, wciąż trwa. Ma w tym swój udział także Kompania Węglowa.
Trzy miliony złotych kosztowało odbudowanie hali sportowej w Bieruniu, zniszczonej podczas ubiegłorocznej powodzi. Woda sięgała wówczas poziomu 2 m. Dzięki przekazanym gminie środkom budżetowym, pochodzącym z unijnego Funduszu Solidarności, znów będą mogły odbywać się tam imprezy sportowe.
Ceremonii otwarcia obiektu dokonała w miniony piątek (23 bm.) Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, w towarzystwie wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka i burmistrza Bierunia Bernarda Pustelnika.
- Przed sześcioma laty hala wzniesiona została dzięki środkom europejskim. Została później uznana za najlepszą przestrzeń publiczną województwa śląskiego. Komisja Europejska wstępnie nie wyraziła jednak zgody na wsparcie odbudowy zniszczonego obiektu. Kiedy podczas wizyty Johannesa Hahna, unijnego komisarza do spraw polityki regionalnej, na Śląsku miałam okazję pokazać zniszczone domy i osiedla z pokładu śmigłowca, natychmiast zmienił zdanie. W sumie z unijnego Funduszu Solidarności na Bieruń przypadły prawie 3 miliony złotych. Polska otrzymuje ponad 100 milionów euro z tego właśnie Funduszu - tłumaczyła Bieńkowska.
Czasochłonne procedury
Obecnie na terenie gminy naprawiane są szkody popowodziowe wartości ok. 23 mln zł. Największy problem nie tkwi - paradoksalnie - w pieniądzach, ale w zawiłych i czasochłonnych procedurach zamówień publicznych.
- Po rozstrzygnięciu przetargów na każdej inwestycji uzyskujemy oszczędności w stosunku do kosztorysu. Czasem sięgają one około 30 procent. Aby wykorzystać zaoszczędzone środki, trzeba przejść procedurę zmiany promesy, a później ogłosić kolejne przetargi. To czasochłonne, dlatego niewykluczone, że części środków nie uda się wykorzystać i trzeba je będzie oddać - żalił się burmistrz Bierunia.
Minister przyznała, że w takich przypadkach obowiązuje czasochłonna procedura, zapewniła jednak, że nie ma przeszkód, aby te środki zostały wykorzystane przez dotknięte powodzią gminy.
- W przypadku Bierunia jest na to zgoda, podobnie jak w większości podobnych przypadków - zapewniła Elżbieta Bieńkowska.
Trwa odbudowa
W ubiegłym roku w Bieruniu pod wodą znalazło się 1,6 tys. ha powierzchni. Zniszczeniu uległo 870 budynków, ewakuowano 2,3 tys. mieszkańców. Na pomoc dla mieszkańców, remonty i odbudowę infrastruktury gminnej przeznaczono ok. 13 mln zł.
Odbudowa miasta, pod którym fedruje kopalnia Piast, wciąż trwa. Ma w tym udział także Kompania Węglowa, która sfinansuje budowę domu dla rodzin mieszkających dotąd w niecce, powstałej w wyniku eksploatacji górniczej.
Ponadto w 2010 r. udało się usunąć szkody górnicze w 318 obiektach. Roboty te pochłonęły kwotę ponad 10 mln zł. W roku bieżącym Kompania Węglowa planuje wykonywanie napraw w następnych 416 obiektach. Nakłady na usuwanie szkód górniczych mają według szacunków przekroczyć 12 mln zł. Szczególny nacisk położono na wykonywanie robót hydrotechnicznych. Dzięki temu poprawie ulegnie bezpieczeństwo powodziowe na terenie gminy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.