Zainteresowanie katowicką imprezą jest większe niż zakładano wiosną. Zdaniem specjalistów, ma to związek ze zwiększonym w ostatnich latach zainteresowaniem węglem jako nośnikiem energii.
Trwają ostatnie przygotowania do otwarcia tegorocznych Międzynarodowych Targów Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego w Katowicach. W pomieszczeniach Spodka wymieniona została instalacja elektryczna, wykonano również niezbędne prace remontowe, umożliwiające wprowadzenie na teren obiektu eksponatów w postaci maszyn i urządzeń.
Na terenie przylegającym do Spodka od strony północnej prowadzone są jeszcze ostatnie prace budowlane. Niebawem wystawcy ustawią w tym miejscu najcięższy sprzęt, m.in. kombajny. Tam też konstruktorzy będą prezentować zainteresowanym ich funkcjonowanie.
W ub. tygodniu organizatorzy Targów wraz z delegacją przedstawicieli katowickiego magistratu, na czele z Piotrem Uszokiem - prezydentem miasta, zorganizowali wizytację terenu targowego. Towarzyszył im reporter "Trybuny Górniczej".
- Z budżetu miejskiego na niezbędne prace modernizacyjne przeznaczyliśmy ponad milion złotych. Zdecydowana większość prac przygotowawczych została wykonana. Do końca sierpnia wszystko powinno być zapięte na ostatni guzik. Wystawców i gości imprezy przyjmiemy godnie. Tegoroczne Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego będą impulsem do tego, by podobne imprezy mogły odbywać się w tym miejscu w przyszłości - podkreślił prezydent Piotr Uszok.
Na pytanie, czy za dwa lata kolejna edycja Targów ponowie zawita do Spodka, odpowiedział:
- Dobrych rzeczy się nie oddaje, choć oczywiście nikt nie ma prawa wyłączności do organizowania tej imprezy w przyszłości. W tym względzie zadecyduje wolny rynek. Chcę jednak podkreślić, że mamy do czynienia z doskonałą organizacją ze strony Polskiej Techniki Górniczej i mam nadzieję, że ta współpraca będzie trwała nadal.
W tym roku na Targi zgłosiło się ponad czterystu wystawców, którzy zaprezentują swoją ofertę na ponad siedemnastu tysiącach metrów kwadratowych powierzchni.
Liczną reprezentację mają Niemcy, choć jeszcze wiosną mówiło się, że większe firmy rozważają rezygnację z uczestnictwa w katowickiej imprezie.
- Nic bardziej mylnego. W Niemczech rynek się kurczy i kto może gna do Katowic, aby zaprezentować się potencjalnym kontrahentom. Poza tym - nieobecni nie mają za wiele do powiedzenia. Oni o tym dobrze wiedzą i liczą godziny do otwarcia imprezy - zapewnia Tadeusz Kmiecik, prezes spółki Eickhoff Polonia.
Na otwarcie Targów czekają również przedsiębiorcy zza naszej południowej granicy.
- Katowicka impreza jest ostatnią tego typu w Europie i musi być kontynuowana. Owszem, podobne się odbywają, ale w Doniecku, albo za Uralem, czyli bardzo daleko stąd. Tymczasem europejskie górnictwo rozwija się właśnie tu, na Śląsku. Dowiedzieli się już o tym w Turcji i Mongolii, gdzie zaczyna się eksploatacja pokładów węgla. Indie, również interesują się Targami. Jak widać, górniczy rynek wcale się nie kurczy, wręcz przeciwnie, rozrasta - zwraca uwagę Jaroslav Parenica, prezes spółki akcyjnej Koexpro Ostrava, współzałożyciel stowarzyszenia Czeskiej Techniki Górniczej.
Zainteresowanie katowicką imprezą jest większe niż zakładano wiosną. Zdaniem ekonomisty, dr. Arkadiusza Przybyłki z Katedry Polityki Społecznej i Gospodarczej Akademii Ekonomicznej w Katowicach, ma to związek ze zwiększonym w ostatnich latach zainteresowaniem węglem jako nośnikiem energii.
- Jeśli ceny innych paliw będą nadal zwyżkować, to zastosowanie węgla do produkcji energii stanie się jeszcze bardziej opłacalne. W wielu krajach na świecie rozważane jest zwiększenie wydobycia, budowane są kopalnie. Zapotrzebowanie na nowe technologie jest więc wciąż duże. Dlatego potrzebne są targi, bo one właśnie wytyczają kierunki rozwoju technologicznego. Tu nawiązuje się kontakty, wymienia doświadczenia, poznaje nowe trendy. Dobrze się stało, że nie straciliśmy tej imprezy, że nadal należy ona do Katowic, stolicy regionu nadzwyczaj zasobnego w węgiel. Przecież połowa węglowych zasobów Unii Europejskiej znajduje się na Śląsku.
To tutaj górnictwo daje pracę ponad stu tysiącom osób - podsumowuje dr Arkadiusz Przybyłka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.