W Areszcie Śledczym w Katowicach można oglądać obrazy przedstawiające kopalnię Wujek. Namalowały je osadzone, które wcześniej wzięły udział w warsztatach z historii sztuki i zajęciach malarskich. Prace wyszły świetnie. 6 października w katowickim areszcie odbył się wernisaż.
Nie byłoby obrazów, gdyby nie specjalny projekt „Ścieżki Wolności. Historia i Twórczość dla Więźniarek Aresztu Śledczego w Katowicach” zorganizowany przez Śląskie Centrum Wolności i Solidarności. W jego ramach więźniarki Aresztu Śledczego w Katowicach brały udział w wykładzie historycznym, warsztatach z historii sztuki i zajęciach malarskich.
Jak mówią pomysłodawcy, projekt miał na celu przybliżenie osadzonym wydarzeń związanych z walką o wolność, z „Solidarnością”, a zwłaszcza z pacyfikacją kopalni Wujek w stanie wojennym, gdzie 16 grudnia 1981 r. zabito dziewięciu górników.
- Ze Śląskim Centrum Wolności i Solidarności zrealizowaliśmy wiele projektów, jest porozumienie o współpracy między naszymi instytucjami - mówił podczas wernisażu mjr Paweł Pisula, dyrektor Aresztu Śledczego w Katowicach. - Te prace to nie tylko warsztaty, ale i lekcja historii. Drogi do wolności są różne, łatwiejsze trudniejsze, ale trzeba dobrze odczytać ich kierunki.
Przy sztalugach stanęło dziesięć osadzonych, wśród nich Ewa, Marzena, Dajana, Nicola, Edyta, Klaudyna, Jola, Kinga, Barbara. Prace malowały pod koniec września. W sumie powstało 10 obrazów, prawie na wszystkich widać słynny krzyż z kopalni Wujek.
- Takiej galerii jeszcze nie mieliśmy i takich artystek - podkreślił Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności. Nie jest łatwo zmierzyć się z takim tematem, emocjami. Mam nadzieję, że uda się nam jeszcze coś podobnego stworzyć - dodał.
Barbara: Lubię malować, pochodzę z górniczej rodziny
Prace powstawały pod kierunkiem Moniki Ziembińskiej ze ŚCWiS. - Projekt miał na celu przybliżenie osadzonym wydarzeń związanych między innymi z pacyfikacją kopalni Wujek w stanie wojennym, 16 grudnia 1981 r. Jednocześnie miał pomóc w rozwijaniu ich umiejętności artystycznych, rozumieniu sztuki, wyrażaniu emocji i refleksji nad własnym życiem – tłumaczyła Monika Ziembińska. - Na zajęciach omawiałyśmy między innymi zasady kompozycji i perspektywy, zależało nam też na tym, by poprzez sztukę wspierać proces terapeutyczny. Życzę, by każda z was odnalazła ścieżkę wolności i zmieniała swoje życie.
Osadzone malowały obrazy w czasie wolnym, po wykonaniu swoich obowiązków. Korzystały z bazy zdjęć i na ich podstawie malowały. - Wybrały podobne kadry, ale każda praca jest inna - mówiła Monika Ziembińska. - Żadna z nich nie chodziła do liceum plastycznego, ale część z nich ma talent, powinny dalej się rozwijać i tworzyć.
Autorką jednej z prac jest Barbara. Namalowała m.in. kopalniany krzyż, stary budynek kopalni Wujek i górnika w galowym mundurze. - Pochodzę z górniczej rodziny, temat nie jest mi obcy. Tata pracował na kopalni, a na Mysłowicach-Wesołej zginął mój kuzyn podczas wybuchu metanu. - W ubiegłym roku namalowałam obraz na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Lubiłam zawsze plastykę, pomagałam córce w pracach plastycznych. Zwiedziłam też Śląskie Centrum Wolności i Solidarności. W areszcie jestem pierwszy i ostatni raz - zapowiedziała.
Prace są w katowickim Areszcie Śledczym, ale w przyszłości będzie można je zobaczyć w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.