Najpierw powstało Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza, którego członkowie działali w trudnych warunkach, organizując po wojnie m.in. opiekę i pomoc rannym żołnierzom i inwalidom. Na jego gruncie powołano potem Ligę Przyjaciół Żołnierza, a następnie oddział zakładowy Ligi Ochrony Kraju przy kopalni Marcel. Mocną jego stroną była zawsze sekcja strzelecka. Tak też jest dzisiaj.
Na strzelcy LOK w Radlinie od rana jest gwarno. Każdy chciałby sobie postrzelać do celu, ale szkopuł w tym, że strzelania trzeba się nauczyć.
– W grupie czterech osób prowadzimy strzelnicę dla chętnych, no i przede wszystkim dla nas. Tu używamy broni pneumatycznej, na strzelnicy otwartej z kolei karabinków sportowych bocznego zapłonu. A jeżeli chodzi o broń z ostrą amunicją, to nie każdy może ją posiadać. Kłopoty bywają także z bronią bocznego zapłonu – wyjaśnia Antoni Cieciera z ruchu Marcel kopalni ROW, były nadsztygar urządzeń elektrycznych powierzchni.
Karabiny i pistolety
Pistolety bocznego zapłonu to rodzaj broni palnej, w której zapłon prochu następuje z boku lufy, a nie jak w pistoletach z zapłonem centralnym, gdzie zapłon następuje w tylnym końcu łuski nabojowej. Zazwyczaj są stosowane do celów sportowych i myśliwskich. W odróżnieniu od innych rodzajów broni, pistolety bocznego zapłonu oferują wiele zalet, w tym większą celność i precyzję, a także niższą masę własną. Broń pneumatyczna dla odmiany wykorzystuje energię sprężonego gazu jako siły napędowej pocisku. W momencie wystrzału sprężony gaz przekazuje pociskowi część swojej energii, wyrzucając go z lufy. I wreszcie broń palna miotająca pocisk energią gazów prochowych powstałych ze spalania ładunku miotającego.
W nauce strzelania świetnie sprawdzają się karabinki sportowe, w skrócie kbks, zwłaszcza w strzelectwie sportowym i rekreacyjnym. Ich popularność wynika z zastosowania łatwo dostępnej i taniej amunicji bocznego zapłonu.
– W odróżnieniu od broni, od amunicji centralnego zapłonu, ten nabój nie posiada spłonki inicjującej. W każdym razie jest to broń delikatniejsza, dla początkujących strzelców jak najbardziej wskazana, chociażby ze względu na to, żeby się obyli z hukiem, z minimalnym odrzutem, a później przeszli na większe kalibry. To będzie dla nich łatwiejsze – instruuje Dawid Tkocz z ruchu Zofiówka.
Do Ligi Obrony Kraju został zwerbowany jeszcze jako pracownik Marcela. Na strzelnicy pełni bardzo ważną funkcję. Zajmuje się magazynem broni i dba o jej stan ilościowy. Strzela na strzelnicy otwartej.
W Polsce mamy ostatnimi laty do czynienia ze swoistym boomem strzelectwa. Koła łowieckie rozrastają się dynamicznie, pojawiają się strzelnice i powstają kluby strzeleckie. Pytanie zatem brzmi: czy każdy dorosły, niekarany, zdrowy na ciele i umyśle Polak może otrzymać pozwolenie na broń? Odpowiedź brzmi – owszem, lecz pod warunkiem, że przedstawi ważną przyczynę posiadania broni oraz nie stanowi zagrożenia dla siebie, porządku oraz bezpieczeństwa publicznego. Trzeba zatem przejść badania lekarskie i zdać egzamin przed komisją powołaną przez policję. Najbardziej istotnymi aspektami egzaminu są znajomość i przestrzeganie procedur bezpieczeństwa związanych z bronią, wiedza z zakresu przepisów Ustawy o broni i amunicji, umiejętności obsługi różnych rodzajów broni oraz poprawne wyniki strzeleckie. Z policyjnych statystyk wynika, że z początkiem 2025 r. prawie 400 tys. naszych rodaków w kraju posiadało pozwolenie na broń.
Kula trafia w „dziesiątkę”
Antoni Mucha w 2010 r. przeszedł na emeryturę. Pracował na powierzchni i na dole. Jest niczym ojciec chrzestny strzelnicy, wciągnął młodszych kolegów do LOK-u.
– Organizujemy strzelanie dla pracowników kopalni, członków związków zawodowych. Jeżeli chodzi o tych pierwszych, to jest ich prawie pięćdziesięciu. Przychodzą także ci, którzy w przeszłości byli związani z kopalnią. Zapraszamy chętnych wraz z rodzinami i znajomymi, wszystkich, którzy chcą poznać tę dyscyplinę sportu, poczuć w rękach prawdziwą broń i zapach prochu – zachęca.
Chwila skupienia. Antoni Mucha przyjmuje pozycję strzelecką, mierzy do celu. Rozlega się huk. Kula trafia w „dziesiątkę”. Brawo!
– Przy egzaminie na broń nie patrzy się na celność, tylko na skupienie. Broń może być rozkalibrowana. Natomiast jeżeli strzelec będzie trzymał się zasad celowania i strzeli obok tarczy w jednym miejscu, to znaczy, że potrafi strzelać. Czyli nie chodzi o to, żeby były wszystkie dziesiątki. Kiedyś była wymagana liczba punktów i z tym bywało różnie, bo każdy widzi inaczej. Strzelec reguluje broń pod swoje oko. I wtedy może dopiero strzelać na zawodach. Widziałem ludzi, którzy na sto możliwych punktów wystrzeliwują sto i do tego z 25 metrów z pistoletu centralnego zapłonu, gdzie odrzut jest nieporównywalnie większy. Tutaj na strzelnicy mamy prawie 10 metrów, ponieważ chodzi głównie o to, żeby poznać zasady trzymania broni, przyjęcia postawy strzeleckiej, celowania – opowiada dalej.
Strzelectwo to atrakcyjny sport uczący opanowania, kontroli oraz samodyscypliny. Integralną częścią każdego szkolenia jest opanowanie zasad bezpiecznego posługiwania się bronią. Instruktor jest w tym przypadku niezbędny. Kluczem do sukcesu jest postawa ciała.
Świat się wokół nas zmienia, a wraz z nim broń strzelecka
– Obecnie są już dostępne wiatrówki ze sprężynami gazowymi, zamiast tradycyjnych stalowych. Z pozoru błaha modyfikacja w konstrukcji skutkuje mniejszym odrzutem, przez co wiatrówka jest bardziej komfortowa w obsłudze.
Sprężyna gazowa jest to zespół tłokowo-cylindrowy, szczelnie zamknięty, wypełniony powietrzem, który podczas naciągu generuje ciśnienie zdolne do wystrzelenia śrutu. Tego rodzaju broń charakteryzuje się dużą stabilnością strzału i niezawodnością.
Na naukę strzelania nigdy nie jest za późno. Jeśli jest gdzie trenować, tym lepiej.
Strzelnica na terenie pokopalnianym w Pszowie otrzymała drugie życie. Po przejęciu terenu przez miasto prowadzone były rozmowy z organizacjami strzeleckimi, ale ostatecznie obiekt trafił pod zarząd Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
Strzelnica działa również na terenie po kopalni Anna i jest przeznaczona do prowadzenia strzelań sportowych i rekreacyjnych, treningów strzeleckich oraz organizacji zawodów sportowych. To kolejny przykład, w jakim kierunku rekultywować tereny pogórnicze.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.