Bolesław, Olkusz, Trzebinia, Bukowno – te małopolskie gminy mają gigantyczne problemy z podnoszącym się poziomem wód gruntowych po zamknięciu kopalni Olkusz-Pomorzany. – Liczymy na powołanie międzyresortowego zespołu i zdecydowaną reakcję – apeluje Marcin Cockiewicz, burmistrz Bukowna.
Zapadliska, podtopienia, zalewania terenu, w tym cmentarzy i obwodnicy w Bolesławiu – od miesięcy pogórnicze gminy mierzą się z tymi problemami. Podnoszący się poziom wód podziemnych w gminach Olkusz, Bukowno, Bolesław powoduje, że m.in. samoczynnie powstają kilkudziesięciohektarowe zbiorniki wodne.
Poziom wód się podnosi
– Wysoki i stale podnoszący się poziom wód podziemnych utrudnia obecnie prowadzenie u nas ważnych inwestycji, jak te drogowe, czy modernizację oczyszczalni ścieków – podkreśla Marcin Cockiewicz, burmistrz Bukowna. – Co prawda, omijają nas kłopoty związane z intensywnym występowaniem zapadlisk, jak to ma miejsce u naszych sąsiadów – w Bolesławiu, Trzebini czy Olkuszu. Zakłady Górniczo-Hutnicze Bolesław nie prowadziły u nas tzw. eksploatacji „na zawał”, jednak na naszym terenie występują ślady górnictwa historycznego, które są nieudokumentowane. W rezultacie nie wiadomo, z jakimi problemami będziemy musieli się mierzyć w przyszłości – wyjaśnia.
Burmistrz dodaje, że gwałtowne, ulewne deszcze, które miały miejsce w Polsce w ostatnim czasie, mają też istotny – choć chwilowy – wpływ na poziom wód podziemnych. Jednak również i takie zagrożenie należy dodatkowo uwzględniać.
– Nasz główny problem to nadal podnoszący się poziom zwierciadła wód gruntowych związany z likwidacją kopalni – wyjaśnia burmistrz Cockiewicz. – Nasza gmina, zgodnie z dokumentacją likwidacyjną kopalni, miała znajdować się poza lejem depresji i poza terenem górniczym. Z tego powodu jako samorząd nie mogliśmy nawet opiniować planu ruchu likwidowanego zakładu górniczego. Podkreślano, że skoro jesteśmy poza lejem depresji, to u nas problemów nie będzie, a jeśli nawet jakieś się pojawią, to za wiele lat. Tymczasem od drugiej połowy 2024 roku poziom wód podziemnych podnosi się znacząco, a tempo tego przyrostu jest bardzo intensywne – wskazuje.
Problem ten szczególnie dotyka terenu cmentarza komunalnego w Bukownie. Jego część jest zamknięta od początku roku, a pochówki zostały przeniesione do wyżej położonej części cmentarza. Jednocześnie zarządca cmentarza prowadzi szereg prac, aby zapanować nad tą trudną sytuacją. Toczą się też postępowania administracyjne dotyczące zatwierdzenia kompleksowego systemu odwodnienia cmentarza, jednak gmina napotyka w tej kwestii szereg barier prawnych i administracyjnych. Zdecydowanie przydałaby się w tej kwestii jakaś specustawa. Jednak rządowy zespół międzyresortowy – mimo zapowiedzi – do dziś jeszcze nawet oficjalnie nie powstał. Gmina podjęła także współpracę z Górnośląskim Oddziałem Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Sosnowcu pod kątem analiz hydrogeologicznych dla terenów bezpośrednio dotkniętych, jak i zagrożonych podtopieniami.
– Gdy w ubiegłym roku państwowa służba geologiczna wykonywała odwierty na terenie naszej gminy, to w jednym miejscu woda nie pojawiała się nawet na głębokości 10 metrów, a dziś w tym samym miejscu jest już na głębokości zaledwie 55 centymetrów – daje przykład burmistrz Bukowna. – Tylko to pokazuje, z jakiej skali problemem musimy sobie jako gminy powiatu olkuskiego radzić. Samorządy nie będą w stanie samodzielnie rozwiązać tych problemów – oczekujemy konkretnej reakcji ze strony przedstawicieli rządu. Niezbędne wydaje się powołanie międzyresortowego rządowego zespołu. Moim zdaniem zaangażowane powinny być także urzędy górnicze, instytucje ochrony środowiska i właściwi ministrowie. Tymczasem ostatnie spotkanie dotyczące problemów naszych gmin miało miejsce w Ministerstwie Przemysłu w marcu tego roku – zwraca uwagę.
Co dalej?
Zapadliska pojawiające się na terenie gmin powiatu olkuskiego to efekt dawnej działalności górniczej związanej z eksploatacją rud cynku i ołowiu. Ostatnio prowadziła ją kopalnia Olkusz-Pomorzany należąca do Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław w Bukownie. Eksploatacja w tej kopalni zakończyła się w 2020 r., potem wyłączono pompy odwadniające wyrobiska. Podnosząca się woda w górotworze uaktywniła liczne podziemne pustki występujące w wyrobiskach pogórniczych, tworząc na powierzchni wiele zapadlisk. Eksperci z Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego zidentyfikowali w rejonie Olkusza i Bolesławia ponad 1250 zapadlisk.
Na terenach małopolskich gmin eksploatacja historyczna mogła sięgać od XIII w., co ma także wpływ na powierzchnię i może skutkować dodatkowymi zagrożeniami.
Przypomnijmy. W sierpniu ma zostać powołany specjalny zespół w związku z sytuacją w Trzebini i rejonie olkuskim, który to zespół zajmie się opracowaniem i wdrożeniem strategicznego programu dla tych ziem.
Wiceminister przemysłu Wojciech Wrochna zapowiedział, że na pierwszym spotkaniu zespołu zaprezentowane zostaną prace wykonane przez: instytuty badawcze, Państwowy Instytut Geologiczny, Główny Instytut Górnictwa i Wyższy Urząd Górniczy. Powołany zespół ma przedstawić konkretne rozwiązania poszkodowanym gminom.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.