Prezydentura Andrzeja Dudy dobiegła końca. Trwała dwie kadencje. Został wybrany m.in. dzięki poparciu górników. Jaki był jego stosunek do węgla, kopalń i Śląska? Co zrobił dla branży wydobywczej? To pytanie zadaliśmy Bogusławowi Ziętkowi, przewodniczącemu WZZ Sierpień 80.
- To była fatalna prezydentura. Dużo obietnic, dużo słów, dużo „pustosłowia”, a na koniec prezydent Duda podpisał nowelizację ustawy górniczej, wdrażającą procedury rozporządzenia metanowego, która de facto likwiduje polskie górnictwo do 2035 roku - podkreśla przewodniczący.
Dodaje: - Wszystkie te puste obietnice składane przez 10 lat Śląskowi i górnikom doprowadziły do nowelizacji ustawy Prawo Górnicze i Geologiczne, która likwiduje branżę. Nie wierzę, że prezydent nie miał świadomości konsekwencji. Nie wierzę, że to było przypadkowe.
- Na koniec pokazał, że Śląsk i górnicy byli mu potrzebni tylko do wygrywania wyborów. Nigdy nie podjął realnych działań, by ratować polskie górnictwo czy energetykę. Gorzej zakończyć tego nie mógł, to najgorszy możliwy styl - podsumował związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pan Ziętek mówi tak: /Dodaje: - Wszystkie te puste obietnice składane przez 10 lat Śląskowi i górnikom doprowadziły do nowelizacji ustawy Prawo Górnicze i Geologiczne, która likwiduje branżę. Nie wierzę, że prezydent nie miał świadomości konsekwencji. Nie wierzę, że to było przypadkowe./ Z panem się rzadko zgadzam, ale teraz ma Pan rację. Zresztą pan Duda zaczynał karierę w Unii Wolności, czyli protoplaście dzisiejszej PO.
Przewodniczący związków zawodowych prowadzą wyborne rządy bo ich władza jest dożywotnią