Czy nowy prezydent zrobi to samo, co Andrzej Duda? Czy powtórzy się scenariusz z 2024 r. i ustawa znów trafi do kosza? Inicjatorzy nie składają broni. KO projekt z prezydenckiego kosza wyjęło i znów złożyło. To dokładnie to samo, co jeszcze urzędujący prezydent zawetował. Pojawiła się też koncepcja drugiego projektu.
To miała być pierwsza ustawa, którą podpisze nowy prezydent RP. I gdyby został nim Rafał Trzaskowski, pewnie tak by było. Ale wybory wygrał Karol Nawrocki. Co zatem zrobi z ustawą zwycięzca wyborów prezydenckich?
– Nadzieje na to, że Karol Nawrocki ustawę podpisze, są średnie, ale nadal będziemy próbować i doprowadzimy procedurę do końca – twierdzi w rozmowie z „Trybuną Górniczą” i portalem nettg.pl posłanka KO Monika Rosa.
– Projekt ustawy o języku śląskim został powtórnie złożony w maju. Musi przejść całą procedurę w Sejmie, ale jestem spokojna, jeżeli chodzi o większość parlamentarną – dodaje.
Zdaniem posła PiS Marka Wesołego projekt KO to bubel. Co według pochodzącego z Rudy Śląskiej byłego pełnomocnika rządu do spraw górnictwa trzeba zmienić?
– Proszę popatrzeć na kwestie związane z finansowaniem. Kto mógłby dostać finansowanie na ochronę języka regionalnego zgodnie z tą ustawą? Tam było napisane, że miasta, w których przynależność narodową zadeklarowało więcej niż 20 proc. mieszkańców. Ile takich miast jest? Dwa, trzy, cztery? A co z resztą? Co jeżeli mają 5 proc.? Dlaczego miałyby być dyskryminowane? Gdybym ja był prezydentem, to dyskredytuję tę ustawę już w przedbiegach. Zresztą ja o tym mówiłem podczas prac nad tą ustawą w Sejmie, ale nikt nie reagował – mówi poseł Marek Wesoły.
PiS ma swój projekt?
Były wiceminister deklaruje, że przedstawi swój projekt. Kiedy? Na razie nie wiadomo. Zapowiada konsultacje środowiskowe. I nie zamierza się spieszyć.
– Jak tyle już czekamy na tę ustawę, to trzeba ją wypracować w dialogu z regionalistami, tak żeby ten projekt nikogo nie dzielił – twierdzi Wesoły.
Obiecuje jednak, że będzie przekonywał nowego prezydenta, by ten ustawę podpisał.
Co mówił na ten temat sam prezydent elekt, gdy podczas kampanii przyjeżdżał na Śląsk? Niewiele. Karol Nawrocki jako kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość nie określił się jednoznacznie, czy podpisałby taką ustawę, choć miał ku temu okazję. Zapytano go o to w Raciborzu. Wówczas, w odpowiedzi na pytanie, sala, w której odbywało się spotkanie, zaczęła skandować: „Tu jest Polska”, a sam Karol Nawrocki stwierdził, że to wystarczająca odpowiedź. W trakcie wizyty w Gliwicach powiedział, że szanując śląską tradycję, najpierw chce poznać perspektywę mieszkańców. Ostatecznej deklaracji nie złożył.
Do dwóch razy sztuka?
Według Marka Wesołego w kampanii wyborczej były istotniejsze kwestie niż język śląski. Nie powinno się także, według niego, wykorzystywać tego tematu politycznie. I to prawdopodobnie do podpisania swojego projektu parlamentarzysta PiS będzie namawiał Karola Nawrockiego. Co dokładnie zawiera ten dokument i kiedy poznamy jego treść, na razie nie wiadomo.
Przypomnijmy. W 2024 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, uznając język śląski za język regionalny. Projekt został poparty przez kluby Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy. Wniosek PiS i Konfederacji o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu nie został zaakceptowany. Pod koniec maja zawetował ją prezydent Duda.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła część uzasadnienia weta, nawiązująca do toczącej się wojny Rosji z Ukrainą.
„Niedające się wykluczyć działania hybrydowe, jakie mogą być podjęte w stosunku do Rzeczypospolitej Polskiej, związane z prowadzoną wojną za wschodnią granicą, nakazują szczególną dbałość o zachowanie tożsamości narodowej. Ochronie zachowania tożsamości narodowej służy w szczególności pielęgnowanie języka ojczystego” – napisał w uzasadnieniu dla odrzucenia ustawy prezydent Andrzej Duda, co spotkało się z oburzeniem wielu osób.
Dla kogo to wszystko?
W spisie powszechnym z 2021 r. ponad 585,7 tys. osób zadeklarowało śląską identyfikację narodową (231,8 tys. osób wskazało identyfikację śląską jako pierwszą, a 353,9 tys. osób jako drugą). Ślązacy i Ślązaczki są najliczniejszą grupą, która w spisie wskazała inną identyfikację narodowo-etniczną niż polska. Z kolei 467,1 tys. osób zadeklarowało, że posługuje się językiem śląskim.
Co daje nowa ustawa (wg projektu KO)?
Zakłada m.in. możliwość pozyskania większych środków na edukację regionalną i naukę języka śląskiego w szkołach. Uczniowie mogliby np. zdawać maturę w języku śląskim. Większe finansowanie mogłyby uzyskać także różne instytucje kultury, które kultywują śląskie tradycje. Oznaczałoby to także m.in. przyznanie Ślązakom prawa do zapisywania imion i nazwisk zgodnie z zasadami pisowni języka śląskiego, w szczególności w aktach stanu cywilnego oraz dowodach tożsamości. W gminach, gdzie podczas spisu powszechnego używanie języka śląskiego w kontaktach domowych zadeklarowało co najmniej 20 proc. mieszkańców, byłaby możliwość montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości czy ulic. Śląski mógłby stać się językiem pomocniczym w urzędach, a posługującym się nim pracownikom przysługiwałby dodatek do pensji.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.