W celu złagodzenia skutków amerykańskich ceł, Chiny mogą przekierować eksport m.in. do krajów UE. To może spowodować wzrost importu z tego kraju do Unii Europejskiej o 6 proc. rocznie przez 3 lata - wynika z analizy Allianz Trade.
Niedawno amerykańska administracja wprowadziła zwolnienia z nowych, wysokich stawek celnych dla niektórych towarów. Zwolnienia te objęły m.in. laptopy, tablety i smartfony.
“Na zmianie skorzystali w szczególności azjatyccy eksporterzy: 70 proc. amerykańskiego importu z Tajwanu jest teraz zwolnione z najnowszych podwyżek ceł (w porównaniu z 18 proc. początkowo), 45 proc. dla Tajlandii (w porównaniu z 18 proc. początkowo), 39 proc. dla Wietnamu (w porównaniu z 12 proc. początkowo), 58 proc. dla Malezji (w porównaniu z 33 proc. początkowo), 48 proc. dla Filipin (w porównaniu z 23 proc. początkowo) i 44 proc. dla Chin (w porównaniu z 23 proc. początkowo)“ - napisano w analizie Allianz Trade.
Analitycy tej firmy oceniają jednak, że mimo tych zmian efektywna stawka celna USA na import z Chin nadal wynosi 103 proc. Uważają oni także, że choć USA zawrą porozumienie z Chinami w sprawie handlu, i to zapewne jeszcze w tym roku, ale “ostatecznie amerykańska stawka ceł importowych na Chiny będzie o +60 punktów procentowych wyższa niż przed drugą prezydenturą Donalda Trumpa“.
“Aby złagodzić ten wpływ, chińskie firmy mogłyby przekierować do 64 proc. eksportu przez inne kraje azjatyckie, w których obowiązują niższe stawki celne w USA. Spowodowałoby to jednak przeciążenie portów i prawdopodobnie zwiększyłoby podatność na zagrożenia globalnych łańcuchów dostaw i żeglugi morskiej“ - uważają analitycy Allianz Trade.
Takie rozwiązanie pozwoliłoby w większym stopniu zlecać chińskim firmom m.in. montaż czy transport swoich produktów podmiotów z krajów sąsiednich. To umożliwiłoby w większym stopniu eksport tych towarów do USA jako pochodzących z kraju o niższej stawce celnej. Przekierowanie chińskiego eksportu jest wykonalne szczególnie w przypadku towarów o wysokiej marży i małej objętości (np. niektóre urządzenia gospodarstwa domowego i elektronika, robotyka itp.). Jednak na przeszkodzie jej wprowadzenia na szeroką skalę, wymagającej zmianie tras statków handlowych, staną “ograniczenia logistyczne i geopolityczne, w tym ograniczoną przepustowość portów morskich i rosnącą kontrolę ze strony amerykańskich organów regulacyjnych“.
“Inną strategią może być przeniesienie handlu na inne rynki eksportowe. UE, Wielka Brytania, Wietnam, Tajwan, Malezja, Indonezja, Meksyk, Singapur, Arabia Saudyjska i Nigeria najprawdopodobniej wchłoną chiński eksport, który nie jest już kierowany do USA. Zakładając, że to odchylenie handlowe może potrwać trzy lata, import z Chin w tych krajach może wzrosnąć nawet o +6 proc. rocznie“ - stwierdzili eksperci Allianza.
Podkreślili oni, że rynki wschodzące, które przechodzą szybką industrializację i urbanizację mogą generować popyt na chińskie maszyny, materiały infrastrukturalne i towary konsumpcyjne. Przypomnieli, że podczas wojny handlowej między USA a Chinami pod rządami pierwszej administracji Trumpa w latach 2017-2019 udział chińskiego eksportu do USA spadł o -2,2 punktu procentowego, do 16,8 proc.
“Odwrotnie, pozytywną zmianę zaobserwować można było w przypadku UE28, Wietnamu, Tajwanu, Malezji, Indonezji, Meksyku, Singapuru, Arabii Saudyjskiej i Nigerii. Udział chińskiego eksportu do tych miejsc docelowych wyraźnie wzrósł szybciej w latach 2017-2019 (+3,3 punktu procentowego do 34 proc.) niż w latach 2000-2017 (+ 4,3 punktu procentowego do 29,7 proc.). Zakładając, że straty w chińskim eksporcie do USA z powodu wojny handlowej mogą wynieść do 234 mld USD i że kwota ta zostanie skierowana na wyżej wymienione rynki w ciągu trzech lat, ich import z Chin wzrośnie nawet o +6 proc. w ujęciu rocznym“ - czytamy w analizie Allianza.
Wskazali oni, że choć w ostatnich latach inne kraje azjatyckie przyjmowały inwestycje produkcyjne, to nadal Chiny odgrywają rolę “fabryki świata“. Z analizy wynika, że w Chinach zlokalizowanych jest 35 proc. zakładów produkcyjnych wytwarzających elektronikę, 32 proc. zakładów wytwarzających sprzęt gospodarstwa domowego oraz 31 proc. producentów tekstyliów na świecie
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.