Droga do bezpiecznej energetyki w Polsce prowadzi przez gaz - mówił w środę na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach prezes Orlenu Ireneusz Fąfara. Zgadzał się z nim prezes PGE Dariusz Marzec podkreślający, że jedynie źródła gazowe zapewniają potrzebną elastyczność produkcji.
Fąfara pytany podczas sesji inauguracyjnej 17. edycji EKG, jak wzmacniać bezpieczeństwo energetyczne kraju zaznaczył, że kwestia bezpieczeństwa była najczęściej przywoływaną podczas przygotowywania strategii koncernu do 2035 r. Stąd założenie budowy źródeł odnawialnych na lądzie i na morzu, wspartych źródłami gazowymi.
- Droga do bezpiecznej energetyki w Polsce prowadzi przez gaz. Nasza droga europejska będzie taka, że będziemy się chcieli pozbyć tych źródeł energetycznych, ale za pewien czas. Przez ten czas, do 2050 r. uznaliśmy, że gaz będzie tym surowcem, który da nam bezpieczeństwo. Dlatego rozwijamy budowę elektrowni gazowych - mówił szef Orlenu.
Równocześnie koncern stara się budować sojusze, szczególnie w obszarze Bałtyku i zapewniać bezpieczeństwo dostaw. Orlen inwestuje też w infrastrukturę: budowę linii energetycznych oraz portów instalacyjnych i montażowych na polskim wybrzeżu.
Pytany, jak zwiększać bezpieczeństwo europejskiej gospodarki i jej konkurencyjność na globalnym rynku, prezes Fąfara odpowiedział, że z perspektywy Orlenu drogą jest rozwój kompetencji, potencjału i siły gospodarczej przedsiębiorstw, z którymi koncern współpracuje, głównie polskich, ale też na rynkach, na których funkcjonuje.
Szef Orlenu tłumaczył, że daje to impuls do rozwoju tych firm, a jednocześnie zapewnia koncernowi bezpieczeństwo dostaw. Ważne też jego zdaniem są innowacje i zwiększanie udziału polskich firm w inwestycjach.
Występujący razem z Fąfarą prezes PGE Dariusz Marzec ocenił, że bezpieczeństwo energetyczne współcześnie definiuje się na nowo, w czym za jedną z kluczowych kwestii uznał zapewnienie elastyczności.
- Dzisiaj mamy do czynienia z energetyką, kiedy całkowicie rozjeżdża nam się moment produkcji energii z momentem jej zużycia. To jest absolutnie nowa sytuacja, z którą nie mieliśmy do czynienia przez kilkadziesiąt lat - podkreślił.
Zobrazował to wykresem produkcji nowego bloku gazowego 600 MW w elektrowni Dolna Odra, który w ciągu jednego dnia kilkunastokrotnie - w zależności od zapotrzebowania - redukował swoją moc o połowę, a następnie wracał do pełnej mocy. - Operator (sieci) potrzebuje takich źródeł i takiej elastyczności - stwierdził Marzec.
Również i on ocenił, że z tego względu najbliższa przyszłość “jest w gazie“.
- Takie rzeczy tylko w gazie, tylko w źródłach, które są elastyczne, które mogą odpowiedzieć na potrzebę operatora natychmiast w ciągu pojedynczych minut, pojedynczych godzin. Dzisiaj potrzebujemy bloków, które elastycznie będą reagować na sytuację produkcyjną źródeł odnawialnych. Oczywiście to wszystko trzeba wyrównywać na jakiejś podstawie i taką podstawą to docelowo będzie energetyka jądrowa. Natomiast do tego czasu aktywa konwencjonalne muszą pełnić rolę tej podstawy - wskazał.
Zastrzegł, że z tej perspektywy nadal jest wiele do zrobienia pod względem regulacji. - Cały czas jesteśmy w sytuacji, kiedy Europa nie zmieniła swoich priorytetów, kiedy budowa bloku gazowego nie jest taksonomiczna, jest bardzo trudno ją sfinansować w międzynarodowej instytucji finansowej, bo ma za dużą emisyjność mimo, że 70 proc. mniejszą, niż jednostki konwencjonalne - podkreślił prezes PGE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.