Ks. Piotr Brząkalik, emerytowany proboszcz, publicysta i rekolekcjonista:
– Skorzystam z myśli Benedykta XVI, bo są one fundamentalnie ważne. Na pytanie, czym jest Zmartwychwstanie Jezusa, Benedykt odpowiedział tak: „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, a także wasza wiara. Okazuje się bowiem, że byliśmy fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstaną, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Tymi słowami w liście do Koryntian święty Paweł jasno i dobitnie pokazuje znaczenie Zmartwychwstania Jezusa dla istoty chrześcijaństwa. Prawdziwość świadectwa, że Chrystus powstał z martwych, decyduje o istnieniu lub nieistnieniu wiary chrześcijańskiej”.
To jest jego fundament. Na nim jest zbudowane. Może więc czas już najwyższy, żeby odpowiedzialności za słabnące na naszych oczach chrześcijaństwo nie szukać li tylko w sile wrogości, ile we własnej słabości, pytając się o prawdziwość mojego świadectwa, że Chrystus prawdziwie zmartwychwstał.
A dalej pisze tak: „Jeśli się usunie tę prawdę z tradycji chrześcijańskiej, z pewnością można zawsze zestawić całą serię godnych uwagi idei dotyczących Boga i człowieka, jego istoty i powinności – stworzyć swoistą religijną koncepcję świata – jednak wiara chrześcijańska będzie wtedy martwa. Jezus nadal pozostanie religijną osobistością, która poniosła porażkę; będzie ona wielka nawet w swej porażce i może nas zmuszać do refleksji.
Będzie miał jednak wymiar wyłącznie ludzki, a miarą Jego autorytetu będzie przekonująca siła Jego orędzia. Nie stanowi już żadnego kryterium; jest nim wówczas tylko nasza osobista ocena, zgodnie z którą z Jego spuścizny wybieramy to tylko, co wydaje się nam pożyteczne. To zaś znaczy, że jesteśmy zdani na siebie samych. Ostatnią instancją jest nasz własny osąd”.
I to, myślę, dzieje się na naszych oczach. Jezus ma już dla nas tylko ludzkie znaczenie, coraz rzadziej jest punktem odniesienia, a z tego, co nauczał, wybieramy to, co nam pasuje i jest przydatne.
I jeszcze za Benedyktem: „Coś rzeczywiście nowego, coś, co zmienia świat i sytuację człowieka, stało się wtedy tylko, jeśli Jezus rzeczywiście zmartwychwstał. (…)
Dlatego w naszych dociekaniach dotyczących postaci Jezusa zmartwychwstanie stanowi punkt decydujący. Od zmartwychwstania zależy to, czy Jezus tylko był, czy też również jest. W „tak” lub „nie”, jako odpowiedzi na to pytanie, chodzi nie o jedno wydarzenie obok wielu innych, lecz o postać Jezusa jako taką”.
No właśnie, to od tego, czy Jezus dla mnie tylko „był” czy też „jest”, zależy żywotność nie tylko mojego chrześcijaństwa.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.