Kluczem do poprawy sytuacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest zwiększenie przez nią wydobycia - powiedział w piątek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki. Ocenił, że przygotowany przez spółkę plan naprawczy “wygląda bardzo korzystnie“.
Wiceszef MAP odpowiadał w piątek w Sejmie na pytanie grupy posłów PiS ws. trudnej sytuacji JSW. W środę JSW poinformowała o szacunkowych wynikach za 2024 r.; strata netto wyniosła ponad 7,2 mld zł, przy przychodach ponad 11,3 mld zł oraz wydobyciu 12,25 mln ton węgla.
Kropiwnicki przyznał, że firma “jest naprawdę w trudnej sytuacji“, obwiniając za nią poprzedni zarząd, nominowany za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
- To przede wszystkim bardzo wysokie koszty, mało rozpoczętych inwestycji czy i to, że wypłacaliście premie polityczne przed wyborami - zwrócił się do reprezentantów PiS wiceminister aktywów. Wśród przyczyn strat JSW wskazał jednocześnie bardzo niskie obecnie ceny węgla koksującego i samego koksu.
- Kłopot polega na tym, że gdybyście przygotowali front robót, ściany do wydobycia, to dzisiaj to wydobycie byłoby - ocenił Kropiwnicki, przypominając, że jeszcze w 2022 r. roczna produkcja węgla w JSW sięgała 14 mln ton.
- Robimy wszystko, żeby tę firmę wyprowadzić się na prostą. Zarząd pracuje razem z załogą i jest bardzo odpowiedzialna postawa załogi, za którą dziękuję, bo mimo, że próbujecie państwo zrobić na tym trochę polityki i próbujecie ludzi podburzać, ludzie dobrze wiedzą, że dzisiaj jest moment, w którym trzeba ratować tę firmę - stwierdził wiceminister.
Przypomniał, że w poprzednim okresie dekoniunktury, w latach 2014-15 załoga uczestniczyła w planie naprawczym, zgadzając się na redukcję składowych wynagrodzeń, aby obniżyć koszty funkcjonowania. Ocenił, że dzisiaj w JSW wynagrodzenia są “bardzo rozdęte“.
- Zatrudniliście bardzo dużo ludzi na bardzo wysokich pensjach i daliście im 10-letnie okresy pewności zatrudnienia. To jest okej; tylko, żeby firma się utrzymywała, powinna wydobywać ok. 15 mln ton, a przez wasze słabe zarządy wydobyła w tamtym roku ledwo ponad 12 mln ton - powiedział wiceszef MAP.
Podkreślił, że resort liczy na dużo lepszy wynik w tym roku, choć zastrzegł, że wskutek styczniowego zapalenia metanu w kopalni Szczygłowice, w następstwie którego zmarło pięciu górników, “istotne, duże złoże jest dzisiaj zablokowane“.
Kropiwnicki ocenił, że opracowany przez spółkę (z udziałem zewnętrznego doradcy) plan transformacji “wygląda bardzo korzystnie“. - Mam nadzieję, że on się powiedzie i spółka będzie miała duże oszczędności w związku z tym i zwiększy swoje wydobycie, bo to jest kluczem - wskazał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.