Słuchając i czytając to, co dzieje się wokół górnictwa węglowego, przypominam sobie sztukę Moliera „Mieszczanin szlachcicem” i sławne odkrycie tytułowego bohatera, że mówi prozą. Po śląsku: „godo”. Czy to coś jednak zmienia?
Czytam relacje dotyczące posiedzenia Zespołu Trójstronnego, które odbyło się w minionym tygodniu, i zaczynam się zastanawiać, czy nie zostało już wszystko powiedziane? A teraz trzeba zacząć działać według przyjętego planu. Tylko według jakiego planu? Nie jest nim na pewno sławna umowa społeczna, bo była w swoich zapisach mało realna już w chwili podpisywania, i mimo deklaracji stron ciągle podejmuje się próby wprowadzania zmian tłumaczonych sytuacją górnictwa węglowego.
Jak już kiedyś napisałem, nad tą umową ciąży grzech pierworodny negocjacji bez znajomości rzeczywistego stanu poszczególnych kopalń węgla kamiennego i gry różnych interesów partykularnych. Są kopalnie, które wskutek różnych przyczyn nie gwarantują utrzymania regularnego wydobycia nawet w horyzoncie czasowym zapisanym we wspomnianej umowie. Nie zamierzam szukać winnych, ale tak po prostu jest.
Oczywiście najwygodniejsze jest wytłumaczenie, że wszystkiemu winna Unia Europejska i jej antywęglowa polityka, ale to nie tak. Rozmawiam z wieloma ludźmi, którym górnictwo węglowe w Polsce jest bliskie, i słyszę różne opinie. Dostrzega się, że nawet najnowsze kopalnie fedrują już bardzo długo i w niemal wszystkich coraz bardziej odczuwalny wpływ na możliwość eksploatacji i jej ryzyko mają tzw. zaszłości, czyli skutki już dokonanej eksploatacji. Rośnie głębokość, z której wydobywamy węgiel i coraz bardziej przenikają się wzajemnie zagrożenia, które od niemal trzydziestu już lat nazywa się skojarzonymi. Coraz gorsze są warunki pracy górników i coraz mniej wydajna jest ich praca.
Nie jest to jednak spowodowane tym, że moi młodsi koledzy są mniej chętni do pracy (jak twierdzą liczni hejterzy). Warto tu przypomnieć, że już przed II wojną światową wprowadzono 7,5-godzinny czas pracy górnika liczony od zjazdu do wyjazdu na powierzchnię. Schodzenie z wydobyciem coraz głębiej, łączenie kopalń bez drążenia nowych czy pogłębiania szybów sprawia, że górnicy tracą czas i swoje siły na dojście czy dojazd i powrót ze swoich miejsc pracy. Kiedyś myślano, że pomogą kolejki podwieszane, zwłaszcza z własnym napędem, ale nie mogą one jeździć zbyt szybko. Dlatego ciekaw jestem, jakie efekty przyniesie zastosowanie w warunkach kopalni Janina specjalnych samochodów, do czego przygotowywano się z dużą starannością. Zastosowanie w naszych kopalniach tego, znanego w świecie, rozwiązania nie jest proste, bo te węglowe kopalnie w Australii, USA czy w Chinach stosują samochody w wyrobiskach z obudową kotwową, a w naszych kopalniach stosuje się głównie stalowe obudowy podporowe. Trzymam kciuki za sukces.
Kiedy ten tekst się ukaże, będzie już po kolejnej, XXXIV Szkole Eksploatacji Podziemnej. Ta konferencja to już dobra tradycja i miejsce spotkań górniczej kadry z, nie tylko polskiego, górnictwa podziemnego. Tradycyjnie też przygotowałem wystąpienie i, też już tradycyjnie, będę jurorem w studenckim Turnieju Wiedzy Górniczej. Cieszę się, że są młodzi ludzie, którzy chcą się uczyć zawodu. Jest to bardzo ważne, bo choć znany jest termin zakończenia wydobycia węgla energetycznego, to różne rodzaje górnictwa są nierozłącznie związane z rozwojem cywilizacji ludzkiej i będą potrzebni fachowcy.
Na Szkole przyszło mi ogłosić rezultaty studenckiego Turnieju Wiedzy Górniczej. Przez lata honory te czyniłem z Panią Anią Zych. Trochę się już do tego przyzwyczaiłem i dlatego ze smutkiem przyjąłem wiadomość, że Ania odchodzi ze stanowiska Prezesa Wydawnictwa Gospodarczego. Liczyłem, że będziemy mieli okazję wspólnie wręczyć laury zwycięzcom i już ostatni raz staniemy na scenie Teatru im. Słowackiego. Niestety plany te pokrzyżowała choroba Ani.
To właśnie Ania namówiła mnie do pisania tych felietonów. Spotkaliśmy się w czasach, kiedy zaczynała pracę w „Trybunie Górniczej”. Nie pozostaje mi nic innego poza podziękowaniem za lata sympatycznych rozmów czy wywiadów i życzeniami: powodzenia na nowej drodze życia, Aniu!
Jacek Korski
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.