NIK zapowiedziała we wtorek, że skontroluje PFR i CBA w związku z pozwami przeciwko firmom o zwrot subwencji z tarcz finansowych. Przypomniała, że tarcze te miały łagodzić skutki kryzysu wywołanego pandemią Covid-19.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) poinformowała we wtorek, że przedstawiciele polskich przedsiębiorców skierowali do niej wnioski o przeprowadzenie kontroli w “bardzo ważnym“ obszarze działalności Polskiego Funduszu Rozwoju i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. “Wnioski o kontrolę NIK związane są z tysiącami pozwów przeciwko przedsiębiorcom o zwroty subwencji otrzymanych w ramach tarcz finansowych 1.0 i 2.0“ - wyjaśniła NIK. Przypomniała też, że celem tego wsparcia było łagodzenie skutków kryzysu wywołanego pandemią COVID-19.
“Mając na uwadze ilość wskazanych w treści wniosków nieprawidłowości, a przede wszystkim skalę działań PFR i CBA, które dotknęły już ponad 7 tys. przedsiębiorców, Najwyższa Izba Kontroli podjęła działania zmierzające do realizacji kontroli“ - przekazała NIK. Izba dodała, że - w trybie ustawy o NIK - skierowała zapytania w tej sprawie do PFR, CBA i Ministra Sprawiedliwości. Następnie podjęte zostaną dalsze czynności.
Jak informował PFR, Tarcza Finansowa 1.0 był to program pomocowy zrealizowany przez Polski Fundusz Rozwoju w okresie zamrożenia gospodarki z uwagi na walkę z koronawirusem. Celem programu była ochrona rynku pracy i zapewnienie firmom płynności finansowej. Jego rezultatem było przekazanie wsparcia finansowego do 348 tys. mikrofirm w kwocie 18,9 mld zł. Małe i średnie firmy otrzymały zaś łącznie prawie 42 mld zł częściowo bezzwrotnych subwencji finansowych. W sumie pomoc trafiła do przedsiębiorstw zatrudniających 3 mln osób.
Tarcza Finansowa 2.0 była z kolei programem wsparcia finansowego dla firm z branż, które musiały ograniczyć lub zawiesić działalność w związku z COVID-19. Polskie firmy, które ucierpiały na skutek pandemii koronawirusa otrzymały pomoc w postaci subwencji. Jej celem była poprawa płynności firm, kontynuacja ich działalności oraz utrzymanie miejsc pracy. Duża część pomocy to środki bezzwrotne pod warunkiem kontynuowania działalności po zakończeniu ograniczeń związanych z epidemią oraz zachowania miejsc pracy. Z danych przedstawionych przez PFR wynika, że udzielono pomocy o wartości ponad 7 mld zł 47 tys. mikro, małych i średnich firm, zatrudniających 315 tys. osób.
Były prezes PFR Paweł Borys w listopadzie 2023 r. zwrócił uwagę, że “wykryte nieprawidłowości dotyczą zaledwie około 1,5 proc. firm“. “Nie jest to łatwe zadanie, ale wymagamy od takich firm zwrotu środków lub kierujemy sprawy do organów ścigania. Zapewniamy, że z pomocy skorzystali przedsiębiorcy, którzy spełnili warunki i działają rzetelnie“ - zapewniał wówczas prezes PFR.
“Cała baza beneficjentów pomocy publicznej z tarczy finansowej została skontrolowana przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych baz publicznych np. KAS, policji i służb“ - zaznaczył Borys.
Były wiceprezes PFR Bartosz Marczuk mówił natomiast w maju 2024 r., że PFR powołano zespół antydefraudacyjny, który sprawdza, czy pieniądze z tarcz trafiły do uprawnionych firm.
Pytany co wyszło z tej weryfikacji odparł wtedy, że “ok. 6 tys. przedsiębiorców zostało już wezwanych lub zostanie wezwanych do zwrotu subwencji“. “To jest ok. 2 proc. wszystkich firm, które dostały wsparcie. To nie znaczy, że wszyscy dostają wezwanie do zwrotu całej subwencji, może chodzić też o część“ - wyjaśnił wiceprezes PFR.
Dodał, że “w tych 6 tys. jest też ok 1 tys. firm, które dostały już wezwanie do zwrotu pieniędzy ze względu na rekomendację służb specjalnych“.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.