Dyrektor Generalna Ministerstwa Przemysłu Kinga Okrzesik-Faruga przyjęła 17 grudnia petycję od przedstawicieli Solidarności skierowaną do wiceministra i pełnomocnika rządu ds. strategii infrastruktury energetycznej Wojciecha Wrochny. Związkowcy chcą rozmów w sprawie Elektrowni Rybnik i Elektrowni Łaziska.
- Chcemy dowiedzieć się od pana ministra, jakie ma plany do 2040 r., bo wiemy, że do tego czasu elektrownia atomowa nie powstanie i co wtedy z tymi węglowymi. Chcemy wiedzieć, jakie ma rozwiązanie na to - mówił Artur Braszkiewicz, wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
- Apelujemy także o to, aby elektrownie wskazane do zamknięcia - w Rybniku i Łaziskach - nie były wyłączane przedwcześnie. W 2035 r. może już nie działać żadna elektrownia węglowa, a my stanowczo się temu sprzeciwiamy - dodał.
Związkowcy argumentowali, że zamknięcie elektrowni węglowych bez odpowiednich alternatyw w postaci nowych źródeł energii mogłoby doprowadzić do kryzysu energetycznego, a także do powrotu do sytuacji, w której część kraju mogłaby zostać pozbawiona dostępu do prądu w wyniku braku stabilności w systemie energetycznym.
Jak zapewnił Tomasz Głogowski, rzecznik Ministerstwa Przemysłu, dokument zostanie przekazany ministrowi Wrochnie, który zadeklarował, że spotka się ze stroną społeczną w jak najszybszym terminie.
Walka o elektrownię węglową trwa. Biorą w niej udział pracownicy, samorządowcy. Tydzień temu pojawiła się informacja Ministerstwa Aktywów Państwowych, że elektrownia w Rybniku będzie działała dłużej, niż planowano to jeszcze kilka miesięcy temu. Dwa bloki będą wykorzystywane do połowy 2026 r., a dwa kolejne będą działały również w 2027 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.