Przez cały 2024 rok świętujemy 30-lecie założenia „Trybuny Górniczej”. Naszym Czytelnikom przypominamy najciekawsze fragmenty tekstów, które w tygodniku ukazywały się dokładnie 30 lat temu. Zapraszamy do lektury!
17 listopada 1994 r. ukazał się 24. numer „Trybuny Górniczej”. W tym wydaniu gazety czołówkowy materiał był poświęcony świetnemu interesowi zawiązanemu między Skarbem Państwa a amerykańską firmą Amoco Corporation. Bohaterką wydarzenia była wiertnia Wygorzele I w Tychach. „Pierwsza wiertnia korporacji, penetrująca na jej obszarze koncesyjnym metan ze złóż węgla, zaczęła się kręcić. W dopełnieniu ceremonii John Miers, wiceprezes ds. poszukiwań na Europę i USA w Amoco Corporation, wręczył głównemu geologowi kraju, ministrowi Michałowi Wilczyńskiemu, czek na 23 mld złotych, tj. 1 mln dolarów, uiszczając w ten sposób „dziewiczą” opłatę koncesyjną” – opisywał wydarzenie dziennikarz.
W czołówkowym tekście informowaliśmy także, że traktat zobowiązuje spółkę do odwiercenia w okresie 3 lat, kosztem 10 mln dolarów, piętnastu takich jak w Wygorzelach otworów na obszarze 487 km kw. między Katowicami a Czechowicami-Dziedzicami. „Gra idzie – zaakcentował minister Wilczyński – o 400-600 mld m sześc. tzw. wydobywalnych zasobów metanu. Dotąd czynne kopalnie „sycą” atmosferę w ciągu roku 2 mld m sześc. tego gazu, w rozmiarach efektu cieplarnianego kilkakrotnie przebijającego dwutlenek węgla” – cytowaliśmy.
„Górą ten, kto ma dobry program” – taki tytuł miał tekst o tym, jak wiceprezes Rady Ministrów Grzegorz W. Kołodko odwiedził Śląsk oraz Śląskie Forum Ekonomiczne. „W toku jego obrad prof. Jerzy Rokita z Akademii Ekonomicznej w Katowicach wyraził opinię o wzrastającym potężnie zapotrzebowaniu świata na energię, a zatem i na węgiel, którego strategiczne wydobycie będzie jeszcze Polsce i światu długo potrzebne” – pisaliśmy. Dziennikarz „TG” spytał premiera, czy i jakie środki projekt budżetu państwa na rok 1995 przewiduje na finansowanie procesów restrukturyzacyjnych w górnictwie, a zwłaszcza na pokrycie kosztów likwidacji kopalń. Te środki to 2 biliony 908 miliardów złotych przeznaczone głównie na koszty związane z likwidacją kopalń, a uwzględniające także osłony socjalne.
W 24. numerze „Trybuny Górniczej” przyjrzeliśmy się górniczym zarobkom. Tekst zatytułowany „Nowy ład w portfelu” rozpoczęliśmy stwierdzeniem: „Do końca lat osiemdziesiątych płace w górnictwie węgla kamiennego podporządkowane były jednolitym zasadom. W tę zharmonizowaną całość łączyły się zarówno stawki zasadnicze, jak i płynące z nich przywileje zawodowe i uprawnienia socjalne o zarobkowym charakterze. Porządek ten rozsadził schyłek wspólnoty węgla kamiennego i nadanie kopalniom statusu samodzielnych przedsiębiorstw”.
W tekście dotyczącym wynagrodzeń pisaliśmy, że płacowy rozdźwięk (pozostawiając na boku wypłaty roczne) mieści się – narastająco – między 8 300 tys. a 10 300 tys. złotych brutto miesięcznie. „Trzeba bowiem pamiętać, że dziś udział płacy zasadniczej w rzeczywistym zarobku górnika sięga raptem około 30 proc. Reszta to różne pochodne” – tłumaczył dziennikarz. – „Oprócz wyraźnej presji górniczych związków zawodowych uporządkowaniem wynagrodzeń są także zainteresowani sami pracodawcy oraz państwowy właściciel spółek węglowych”.
Informowaliśmy też o tym, że kopalnia Nowy Wirek obchodzić będzie w grudniu jubileusz 170-lecia powstania.
W tym wydaniu TG opublikowaliśmy rozmowę z mgr. inż. Leszkiem Jarno, dyrektorem Centrum Mechanizacji Górnictwa „Komag” w Gliwicach. „Najsilniejszą naszą pozycją jest badanie obudów zmechanizowanych. Mamy doświadczenie, a nasze stanowiska badawcze są porównywalne z istniejącymi w Niemczech, poza tym nikt w Europie nie posiada bazy na takim poziomie. W dziedzinie badania obudów zmechanizowanych zajmujemy niemodną dziś pozycję monopolisty” - mówił dyrektor. „Potencjał krajowego przemysłu maszyn górniczych jest znacznie większy aniżeli faktyczne zapotrzebowanie na maszyny. Koncentracja wydobycia stawia maszynom pewne nowe wymagania pod względem parametrów technicznych, wydajności, niezawodności. W USA i Australii np. jest wiele kopalń, które mają tylko jedną ścianę wydobywczą. Taka ściana nie może być awaryjna, bo każdy postój oznaczałby katastrofę finansową” - tłumaczył.
W krótkim tekście poinformowaliśmy także, iż w kopalni Ziemowit przebywali z kolejną wizytą przedstawiciele japońskiej firmy Kawasaki. Wspólnie z Nadwiślańską Spółką Węglową SA prowadzi ona badania odwróconej osmozy, metody przydatnej przy odsalaniu wód kopalnianych.
W specjalnej rubryce „Kęsy i miał” pisaliśmy z kolei: „Pomimo dużego spadku wydobycia, eksport rosyjskiego węgla utrzymuje się na niezmienionym poziomie od ostatnich pięciu lat (16-18 mln do WNP oraz podobna ilość do innych krajów)”.
W rubryce „Górnicza statystyka” podaliśmy, że od początku roku do 15 listopada wydobyto 114 403 136 t węgla (plan zakładał 118 286 032 t); w tym okresie wyeksportowano 24 276 088 t, a na zwałach zalegało 2 196 661 t węgla.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.