Ponad 4,5 tys. nielegalnych górników jest uwięzionych pod ziemią w nieczynnej kopalni złota w Stilfontein w Republice Południowej Afryki. Ulewne deszcze uniemożliwiają akcję ratunkową. Jest kontakt z górnikami, z których wielu przebywa w korytarzach od wielu dni bez jedzenia i wody zdatnej do picia.
Prowadzący akcję ratunkową informują, że pod ziemią znajdują się też zwłoki. Na powierzchni na mężczyzn czeka policja, która otoczyła wszystkie możliwe wyjścia z kopalni.
Od 18 października dobrowolnie w ręce policji oddało się nieco ponad tysiąc nielegalnych górników, gdy skończyły się im zapasy wody i jedzenia. Zostali oskarżeni o naruszenie ustawy imigracyjnej i udział w nielegalnym wydobyciu. Większość z nich to obywatele Lesotho i Zimbabwe.
W RPA nielegalne wydobycie minerałów w zamkniętych kopalniach to ogromny problem. Powód to dołująca gospodarka, wysokie bezrobocie i migracja zarobkowa z krajów sąsiednich. Na dodatek w sprawę zamieszane są międzynarodowe gangi. Sami nielegalni górnicy są często uzbrojeni. Atakują także policję.
Stilfontein to miasto, zamieszkane przez 18 tys. ludzi w Republice Południowej Afryki, w Prowincji Północno-Zachodniej. Położone jest pomiędzy Klerksdorp i Potchefstroom. Założone zostało w 1949 roku, jako miejsce zamieszkania dla pracowników trzech kopalni złota.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.