Jastrzębska Spółka Węglowa jest dziś w bardzo trudnej sytuacji; potrzebne są spokój i zgoda, żeby ją wyprowadzić na prostą - mówił w czwartek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.
Wiceszef MAP odpowiadał na pytanie bieżące grupy posłów PiS o rudną sytuację w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, sformułowane przez posła Grzegorza Matusiaka. Jak zaznaczył wiceminister, gdyby jego ugrupowanie zostawiło firmę w tak świetnej kondycji, jak teraz mówi, nie trzeba byłoby dzisiaj jej ratować.
Dzisiaj ta firma jest naprawdę w bardzo trudnej sytuacji i potrzebny jest spokój i zgoda na to, żeby ją wyprowadzić na prostą - ocenił wiceszef MAP, Przypomniał jednocześnie, że JSW to spółka giełdowa, prowadząca komunikację o swoich planach, działaniach i wynikach według ładu korporacyjnego, a nie poprzez polityków.
- Z komunikatów wiemy, że zarząd prowadził audyty i prowadzi kolejne audyty: kolejne nieprawidłowości są ujawniane, bo to, że ich tam było całe mnóstwo doprowadziło, że z perły - firmy, która była w świetnej kondycji, dzisiaj są straty. Bo nie zadbano o produkcję, nie zadbano o właściwe zarządzanie - mówił Kropiwnicki.
Nawiązał do podpisanych w 2021 r. dziesięcioletnich gwarancji zatrudnienia dla wszystkich pracowników. - Dla związków zawodowych i dla pracowników pewnie to jest bardzo dobre, tylko że kiedy ograniczono produkcję o niemal 2 mln ton, zostaje ta sama kadra i zarząd ma związane ręce. To są działania na szkodę spółki i zarząd musi z tego wybrnąć - powiedział.
- Zarząd musi podejmować decyzje, żeby tę firmę uratować. Dzisiaj ta firma jest w naprawdę bardzo trudnej sytuacji - powtórzył wiceszef MAP. - Jeżeli chcecie pomóc, rozmawiajcie również ze stroną społeczną, która jest z wami związana, aby tę firmę wyprowadzić na prostą - zasugerował.
- Firmę zostawiliście właściwie w ruinie i to jest nieszczęście, że zatrudniliście tam Kałużę (Wojciecha - PAP), zatrudniliście tam pana (Michała - PAP) Urgoła, prezydenta Jastrzębia, który bardziej zajmował się kampanią wyborczą na swój urząd. Jest złożone zawiadomienie do prokuratury, bo jest wysoce prawdopodobne, że działał on na szkodę firmy: był prezesem spółki JSW Ubezpieczenia, a działalność ubezpieczeniową prowadziła jego żona, czym on wcześniej też się zajmował - wyjaśnił Kropiwnicki.
- Takimi ludźmi zarządzaliście tą firmą, że po pierwszym półroczu są ogromne straty, ogromna zniżka produkcji. To jest poważny problem. Zarządzaniem spółką zajmuje się jednak zarząd, a nie politycy - to się zmieniło. Od tego jest zarząd, rada nadzorcza, żeby podejmować decyzje i odpowiadać na pytania. Większość odpowiedzi na pytania, o których pan mówi, są w komunikatach zarządu spółki, bo to zarząd prowadzi te sprawy - zwrócił się do Matusiaka wiceminister aktywów.
W pytaniu jastrzębski poseł PiS mówił m.in., że w 2015 r. rząd Prawa i Sprawiedliwości przejął JSW po rządach Platformy Obywatelskiej jako bankruta z opcją PUT banku holenderskiego, a po ośmiu latach PiS obecna władza dostała 5,7 mld zł w stabilizacyjnym Funduszu Inwestycyjnym Zamkniętym JSW.
Nawiązując do 6,1 mld zł straty JSW po półroczu br. Matusiak pytał, ile już wykorzystano środków z FIZ, na jak długo on wystarczy, jakie są miesięczne straty spółki, czy planowane są pożyczki lub obligacje, aby ją ratować, ilu w tym roku zwolniono pracowników i według jakich kryteriów czy jakie są plany redukcji zatrudnienia. W naszych czasach były inwestycje i przywrócono świadczenia dla pracowników, jak czternastka, barbórka i deputat węglowy - akcentował poseł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pewnie obciążą tę Spółkę kolejnymi podatkami to Im pomogą. :)
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.