Z przeprowadzonego przez "AI at Work" badania wynika, że 64 proc. ludzi bardziej ufa robotom niż swoim przełożonym. Jak podkreślają twórcy raportu, sztuczna inteligencja zmieniła m.in. relację między ludźmi i technologią w miejscu pracy.
Badanie przeprowadzone przez amerykańskie przedsiębiorstwo z branży technologicznej Oracle i firmę badawczą Future Workplace pokazało, że sztuczna inteligencja staje się w przedsiębiorstwach coraz powszechniejsza.
W polskim przemyśle wydobywczym z roku na rok rośnie liczba stanowisk zrobotyzowanych. Najbliższe lata w branży węglowej będą charakteryzowały się jeszcze szybszym rozwojem nowoczesnych technologii. Kopalnie na dobre staną się uczestnikami tzw. Rewolucji 4.0. Bez inteligentnych systemów teleinformatycznych i zautomatyzowanych procesów produkcyjnych żadna kopalnia nie ma szans na przetrwanie.
Z Przemysłem 4.0 wiąże się wiele kwestii, w tym digitalizacja i sztuczna inteligencja. Z zalet nowoczesnych rozwiązań doskonale zdają sobie sprawę producenci węgla oraz maszyn i urządzeń dla górnictwa. Z tego też powodu więcej pracy mają naukowcy. O skali przedsięwzięć innowacyjnych w polskich kopalniach węgla kamiennego najlepiej świadczą liczby. Główny Instytut Górnictwa realizuje obecnie aż 63 projekty, w tym 38 międzynarodowych, w rożnych konsorcjach, z partnerami z całego świata. Pada więc po raz kolejny pytanie czy wizja bezzałogowej kopalni stanie się kiedykolwiek realna? Na pewno inteligentna kopalnia ma się charakteryzować nowoczesnymi rozwiązaniami przekładającymi się na większą efektywność i podnosić bezpieczeństwo pracy górników. Załogi należy oddalać od miejsc szczególnie niebezpiecznych.
Dlatego, aby można był monitorować, analizować i podejmować trafne decyzje z dala od górniczego frontu robót musi być zapewniona efektywna transmisja danych. Spółki górnicze wprowadzają do swych kopalń światłowody. Nowoczesna łączność doskonale sprawdza się zwłaszcza w ratownictwie górniczym i logistyce. Na powierzchni zaś informatyzacja pozwala już na tworzenie cyfrowego modelu złoża.
Podczas tegorocznych targów EXPO w Katowicach nie pokazano zbyt wielu innowacyjnych rozwiązań dla górnictwa. Naszą uwagę wzbudziło jedno, przeznaczone do zdalnego sterowania maszynami górniczymi FAMUR ROB (Remote Operation Base). Zademonstrowano sterowanie kombajnem chodnikowym FAMUR R-150 znajdującym się fizycznie w tunelu testowym - w oddziale Famur Mining w Kostuchnie, dzielnicy Katowic - oddalonym o kilkanaście kilometrów od centrum miasta. Komunikacja odbywała się przy wykorzystaniu publicznej sieci internetowej zabezpieczonej tunelem VPN, zatem odległość stanowiska od sterowanej maszyny nie stanowiło różnicy.
- Stanowisko posiada funkcję odwzorowania bodźców towarzyszących operatorowi, jak widok główny obrazu panoramicznego 180st z perspektywy fotela kombajnisty, system kamer pomocniczych, odwzorowanie maszyny w aplikacji 3D dla pełnej kontroli nawet w całkowitym zapyleniu, dźwięk przestrzenny oraz wibracje fotela odwzorowujące bodźce panujące na kontrolowanym kombajnie, co pozwala czuć maszynę analogicznie jak w czasie faktycznego sterowania nią, odbierając te bodźce, do których przywykł kombajnista. Dodatkowo funkcja "zero gravity" umożliwia wygodne ułożenie operatora w pozycji półleżącej, co znacząco poprawia komfort pracy - wyjaśniał Karol Bartodziej, dyrektor ds. rozwoju systemów sterowania s spółce Famur Pro.
Czy to najnowsze rozwiązanie pojawi się kiedykolwiek w polskiej kopalni? A może już za późno wprowadzać takie rozwiązania?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Na kopalni nawet się nie da wprowadzić AI u planistek, markowni i wszystkich biurach. Bo te tabuny kobiet i pociotków muszą mieć robotę. Więc nie liczyłbym na cokolwiek na dole . A wystarczyłby jeden mały program do nastąpienia setek zbędnych miejsc pracy i to powierzchniowych . Ale jak doić to do końca i wszędzie