PKW 29 sierpnia podjęło decyzję w sprawie rozliczenia kampanii PiS. Sprawozdanie zostało odrzucone, co może przełożyć się w sumie na nawet o ok. 50 mln zł mniejsze finansowanie dla partii. Może jej grozić także zawieszenie wypłat subwencji. PiS zapowiada odwołanie się do Sądu Najwyższego. Uważa decyzję za polityczną i łamanie prawa.
- Państwowa Komisja Wyborcza na podstawie artykułu 144 par. 1 pkt 3 "a" i e" Kodeksu wyborczego postanawia odrzucić sprawozdanie komitetu wyborczego PiS o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych tego komitetu w tym o uzyskanych kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania związanych z udziałem w wyborach do Sejmu i Senatu RP przeprowadzonych 15 października 2023 roku z powodu naruszenia art. 132 par. 5 oraz art. 135 par. 1 w związku z art. 199 par. 1 i art. 259 par 1. Kodeksu wyborczego - poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Dodał: - PiS uzyskała największą liczbę mandatów. Dotacja dla komitetu wyborczego wynosiłaby 38 mln zł, ale na skutek przekroczenia powyżej 1 procenta ta dotacja będzie umniejszona o 10 mln zł, czyli będzie wynosiła 28 mln. Natomiast skutki są poważniejsze jeżeli chodzi o subwencję - powiedział Marciniak.
Przez 3 lata to mniejsze wpływy na konto PiS o ponad 30 mln zł.
- Kolejną konsekwencją jest ewentualność utraty przez partię prawa do subwencji na 3 lata na skutek odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego partii politycznej, która to uchwała jeszcze nie została podjęta, więc jest to ewentualne przyszłe następstwo tego, co dziś zdecydowała PKW - wyjaśnił dyrektor zespołu finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych Krzysztof Lorentz.
PiS może odwołać się do Sądu Najwyższego. Skargę w imieniu partii może wnieść pełnomocnik finansowy komitetu w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.
Jednak izba, do której prawdopodobnie w SN trafi odwołanie w opinii większości polskich prawników działa nielegalnie, bo składa się z tzw. neosędziów. Zapowiada się na długi polityczny spektakl, którego zakończenia nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.