Od prawie dwóch lat Kanada realizuje misję oczyszczenia sektora górniczego z wpływów państwa obcego. Jedna chińska firma teraz stawia opór - informuje Jacob Lorinc z Bloomberg News.
Dodaje, że azjatyckie supermocarstwo nie reagowało, gdy Kanada zmusiła trzy państwowe firmy do wycofania inwestycji z trzech firm litowych w 2022 r. Jednak w marcu tego roku stało się jasne, że Chiny są coraz bardziej sfrustrowane po zablokowaniu serii ruchów inwestycyjnych.
Chiński wysłannik oskarżył rząd premiera Justina Trudeau o „upolitycznienie” transakcji, które ostatecznie pomogłyby górnikom z niedoborami gotówki uzyskać fundusze na budowę kluczowych projektów.
Jak informuje Canadian Press, Zijin Mining Group Co., szósta co do wielkości firma na świecie pod względem wartości rynkowej, kwestionuje te przepisy w sądzie.
Bloomberg News donosi, że chińskie firmy wiedzą, że kanadyjskie przepisy i dążenia mogą oznaczać kłopoty. Minister przemysłu Francois-Philippe Champagne, który nadzoruje fuzje i przejęcia, wielokrotnie udaremniał chińskie wysiłki mające na celu przejęcie lub zainwestowanie w krajowe firmy surowcowe.
Taktyka rządu wywołała również protesty krajowych małych firm górniczych. Dyrektor generalny Solaris Daniel Earle nazwał politykę zagranicznej własności „kontrproduktywną” i „niesprawiedliwą”.
- Mniejsze firmy wydobywcze, które potrzebują wsparcia, argumentują, że chińskie inwestycje stanowią niewielkie zagrożenie dla kanadyjskiego bezpieczeństwa narodowego, gdy aktywa są tysiące mil dalej - pisze Jacob Lorinc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.