Na ukończeniu są prace nad projektem rozporządzenia, które szczegółowo określa zakres pracy ratowników - poinformowało w piątek Ministerstwo Przemysłu w komunikacie. Dotychczasowe rozporządzenie w tym zakresie pochodzi z 2017 r.
W piątek minister przemysłu Marzena Czarnecka zrelacjonowała w mediach społecznościowych swoje spotkanie z tego dnia z przedstawicielami Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce. Jak podała, jego tematami były: prace nad projektem rozporządzenia w sprawie ratownictwa górniczego, zasady wypłaty dodatków za udział w akcjach oraz luka pokoleniowa w ratownictwie górniczym.
Omówiliśmy szereg kwestii, które dotyczą ratownictwa górniczego. Na ukończeniu są prace nad projektem rozporządzenia, które szczegółowo określa zakres pracy ratowników. Do projektu zostały wniesione poprawki legislacyjne. Po ich zatwierdzeniu rozporządzenie zostanie podpisane - napisała Czarnecka na portalu X (dawniej Twitter).
Zasygnalizowała, że w najbliższym czasie odbędzie się spotkanie przedstawicieli ratowników z zarządami spółek wydobywczych - w sprawie ujednolicenia zasad wypłaty dodatków za udział w akcjach. W tej sprawie konieczny jest kompromis - oceniła. Dodała że ratownicy zwrócili na spotkaniu uwagę na problem luki pokoleniowej w zawodzie, który trzeba rozwiązać, żeby utrzymać stan bezpieczeństwa w kopalniach.
- Nie trzeba tłumaczyć, jak ważna i niebezpieczna jest praca ratowników, którzy niejednokrotnie poświęcają swoje życie i zdrowie uczestnicząc w akcjach na dole - podsumowała Marzena Czarnecka.
Aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące ratownictwa górniczego w Polsce są określone w rozporządzeniu ministra energii z 2017 r. z późniejszymi zmianami wprowadzonymi przez ministra aktywów państwowych. Rozporządzenie to reguluje organizację, zadania i wymagania dla służb ratownictwa górniczego, w tym szczegółowe wymagania dotyczące badań lekarskich, psychologicznych czy szkoleń specjalistycznych.
Przepisy z 2017 r. znacząco wzmocniły wobec wcześniejszych rolę i odpowiedzialność kierownika ruchu zakładu górniczego (z reguły jest nim dyrektor kopalni lub jego zastępca) w zakresie organizacji ratownictwa w zakładzie oraz prowadzenia akcji ratowniczej. To na kierowniku ruchu spoczywają najważniejsze decyzje i odpowiedzialność za nie.
Kierownik ruchu zakładu górniczego jest zarazem osobą kierującą akcją ratowniczą. Gdy do wypadku dochodzi pod jego nieobecność, np. w nocy, akcją kieruje dyspozytor kopalni. Wcześniejsze przepisy stanowiły, że dyspozytor przekazuje kierowanie akcją najwyższej funkcyjnej osobie przebywającej w kopalni, a ta - kierownikowi ruchu, gdy dotrze on do sztabu akcji.
Zgodnie z aktualnym rozporządzeniem wszystkie wiążące się z podwyższonym ryzykiem prace, np. otwieranie rejonów otamowanych ze względu na zagrożenie pożarowe czy metanowe, muszą być prowadzone na zasadach akcji ratowniczej, a nie jedynie profilaktycznej. Wymusza to stosowanie bardziej rygorystycznych procedur, służących zapewnieniu bezpieczeństwa takich działań.
W pracach nad rozporządzeniem rozważano możliwość zmiany liczebności zastępu ratowniczego, ostatecznie jednak - zgodnie z rekomendacją praktyków - zastęp pozostał pięcioosobowy. W 2017 r. wprowadzono obowiązek, aby jeden z jego członków był jednocześnie ratownikiem medycznym, wyposażonym w podstawowy sprzęt do ratowania życia poszkodowanych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.