Teoretycznie wszystko, co znajduje się na działce oraz pod nią, należy do właściciela gruntu. Nie mamy jednak prawa własności do niektórych surowców. Należą one do Skarbu Państwa, a za ich wydobycie bez odpowiednich zgód grozi grzywna, a nawet areszt.
Co można robić na własnej działce?
Mając prawo własności gruntu, posiadamy pełne i nieograniczone prawo korzystania, dysponowania, zmiany, sprzedaży, najmu lub dzierżawy danej nieruchomości zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.
Właściciel może obciążać swoją nieruchomość hipoteką i ustanawiać służebności. Po jego śmierci grunt taki podlega dziedziczeniu. Osoba, której przysługuje prawo własności działki, może czerpać z niej korzyści, np. w postaci przychodów od najemców lub dzierżawców terenu. Jest również zobowiązany do zapłaty podatku od nieruchomości.
Własność górnicza nie należy do właściciela gruntu
Posiadanie na działce niektórych złóż naturalnych sprawia jednak, że może zostać ograniczony sposób dysponowania danym gruntem.
Zgodnie z obowiązującą ustawą Prawo geologiczne i górnicze wszystkie węglowodory (gaz ziemny, ropa naftowa, węgiel kamienny i brunatny), a także rudy metali, kamienie szlachetne, sól kamienna oraz wody termalne to tzw. złoża strategiczne i stanowią własność górniczą. Wyłącznym właścicielem tego typu surowców jest Skarb Państwa niezależnie od tego, kto jest właścicielem gruntu, pod którym się znajdują.
Za nielegalne wydobycie bogactw naturalnych, które zostały wskazane w ustawie, właścicielowi działki lub osobie prowadzącej prace grozi kara grzywny, a nawet pozbawienia wolności.
Ustawodawca nie określa, ile cm pod ziemią należy do państwa. Z gruntu można więc dowolnie korzystać, o ile nie narusza to innych przepisów, jak prawo budowlane, wodne czy właśnie geologiczne i górnicze.
Co możemy wydobywać na własnej działce?
Jeśli pod powierzchnią naszego gruntu znajduje się piasek, żwir kreta lub np. piaskowiec czy granit, to możemy mówić o tzw. złożach pospolitych. Nie są one własnością górniczą. Jeśli powierzchnia, na której występują, nie jest większa niż 2 ha, to są one własnością właściciela gruntu i może on je legalnie wydobywać. Najczęściej właściciele takich gruntów decydują się na dzierżawę działek kopalniom.
Wymagana jest jedynie zgoda wydana przez marszałka województwa. Wielkość wydobycia nie może przekroczyć 20 tys. metrów sześciennych rocznie, a proces musi być realizowany bez użycia materiałów wybuchowych.
Wiele złóż występuje na dużych głębokościach i często możemy nawet nie wiedzieć, że pod naszym gruntem znajdują się cenne surowce. Ich wydobycie na niewielką skalę byłoby trudne i nieopłacalne. Inaczej często jest w przypadku niektórych minerałów i metali szlachetnych, ale również w przypadku węgla. Jego pokłady mogą być położone bardzo płytko, a w niektórych przypadkach mogą wręcz wychodzić na powierzchnię. Zdarza się tak m.in. w przypadku działek w Wałbrzychu i na Górnym Śląsku.
Ze względu na cenę węgla, łatwość jego wydobycia, możliwość jego wykorzystania dla własnych potrzeb lub szybkiej sprzedaży, zdarzają się przypadki podejmowania prób wydobycia złoża na własną rękę w tzw. biedaszybach. Za każdym razem są to działania prowadzone niezgodnie z prawem i osoby, które się na to decydują, muszą się liczyć z konsekwencjami.
Co zrobić, jeśli chcemy prowadzić wydobycie?
Przed rozpoczęciem wydobycia nawet na niewielką skalę konieczne jest uzyskanie odpowiedniej koncesji, którą można otrzymać od Ministra Klimatu i Środowiska.
Przed uzyskaniem koncesji należy spełnić wiele formalności. Musimy np. zawrzeć odpowiednią umowę dzierżawy, jeśli prowadzone przez nas prace będą wykraczać poza obręb działki, która jest naszą własnością. Ze względu na długotrwały i kosztowny proces uzyskania odpowiednich zgód, na rządowej liście wydanych koncesji uprawniających do poszukiwania, rozpoznawania i wydobywania kopalin stałych nie ma ani jednej osoby fizycznej.
Działalność związana z wydobyciem surowców naturalnych może być prowadzona jedynie na gruncie, którego przeznaczenie do takich celów zostało określone w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Nie będziemy więc mogli wydobywać węgla m.in. na działce budowlanej przeznaczonej pod zabudowę jednorodzinną. Zmiana planu zagospodarowania dla pojedynczej działki nie będzie w tym przypadku możliwa.
Kolejną formalnością, jaką musielibyśmy zrealizować, jest ustanowienie użytkowania górniczego, czyli uzyskaniem prawa do korzystania z przestrzeni, na której będą prowadzone prace związane z eksploatacją danego złoża. Umowa użytkowania górniczego, która zależy od wydanej koncesji, jest zawierana z Ministrem Klimatu i Środowiska. W umowie znajdują się szczegóły zakresu planowanych prac oraz m.in. kwota wynagrodzenia, jakie będziemy musieli zapłacić Skarbowi Państwa.
Trzeba też pamiętać, że właściciel działki położonej na terenie górniczym, pod którą znajdują się lub mogą się znajdować cenne złoża, może zostać zmuszony do jej odsprzedaży na rzecz Skarbu Państwa, lub może zostać przesiedlony w inne miejsce.
Obowiązujące w Polsce przepisy, choć bardzo restrykcyjne i skutecznie zniechęcające do podejmowania prób samodzielnego wydobycia kopalin na własnej działce, to jednak nie odbiegają do regulacji obowiązujących w innych krajach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.