Nie ma możliwości, by PKP Cargo upadło czy zostało zlikwidowane - zapewnił przewoźnik w komunikacie we wtorek. Informacje o rzekomych planach likwidacji PKP Cargo są nieprawdziwe. Spółka ma szczególne, strategiczne znaczenie dla naszego kraju - podkreśliło PKP Cargo.
Zarówno obecny Zarząd PKP Cargo S.A. jak i przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, w tym Minister Dariusz Klimczak, wielokrotnie podkreślali, że spółka ma szczególne, strategiczne znaczenie dla naszego kraju. Nie ma możliwości, by PKP Cargo S.A. upadło czy zostało zlikwidowane. Rozpowszechnianie takich informacji jest działaniem na szkodę spółki - podano w komunikacie.
Dodano, że postępowanie sanacyjne (uzdrowieniowe) jest przeciwieństwem upadłości czy likwidacji. Ma na celu uratowanie przedsiębiorstwa, przywrócenie mu płynności i konkurencyjności, przy jednoczesnym zachowaniu jak największej liczby potrzebnych miejsc pracy.
Według komunikatu, do dramatycznej sytuacji spółki doprowadziło 9 lat nieudolnego zarządzania i rabunkowej gospodarki prowadzonej przez nominatów PIS w zarządzie spółki.
Jak to jest możliwe, że spółka, która w 2023 roku przyniosła 83 mln zysku jest na skraju przepaści? Zysk mówi tylko o wycinku prawdziwej sytuacji finansowej i rynkowej spółki. Zyski za 2023 rok były wykazane dzięki operacjom księgowym (chodzi głównie o leasing zwrotny lokomotyw), gdyż działalność przewozowa przyniosła duże straty - podano.
Według obecnego kierownictwa spółki, ich poprzednicy doprowadzili do utraty rynku i kontraktów, a jednocześnie dopuścili do tego, że w spółce rosły koszty, w tym wynagrodzenia, wdrażano podwyżki płac, na które firmy nie było stać.
W ciągu 9 lat rządów PIS spółka PKP Cargo straciła 90 proc. swojej wartości, w 2014 roku spółkę wyceniano na ponad 4 mld zł, w kwietniu 2024 roku na około 600 mln zł. Na przestrzeni 10 lat udział w polskim rynku PKP Cargo (mierzony pracą przewozową) spadł z 60 proc. w 2013 roku, do niecałych 30 proc. w I kwartale 2024 roku. Pomimo utraty rynku i kontraktów, spadających realnych przychodów, rosły koszty i wynagrodzenia, inwestowano i wydawano pieniądze, których spółka nie miała. Zadłużenie rosło dynamicznie szczególnie po 2021 roku, do blisko 5,2 mld obecnie - wskazano.
Dodano, że cena akcji spadła z 90 zł w 2014 roku do poniżej 12 zł w kwietniu 2024 roku. Obecnie wynosi 18-19 zł, co jednoznacznie wskazuje, że rynek pozytywnie ocenia działania naprawcze, realizowane przez aktualny Zarząd PKP Cargo.
W komunikacie stwierdzono, że od ponad trzech miesięcy obecny zarząd PKP Cargo prowadzi rozmowy ze stroną społeczną podczas spotkań i komisji sejmowych.
Niestety dialog ze strony NSZZ Solidarność jest pozorowany - związek jest zamknięty na rozmowy, rozpowszechnia w mediach nieprawdziwe informacje o rzekomej możliwości upadku czy likwidacji PKP Cargo. Przez dziewięć lat zgubnych dla PKP Cargo rządów PIS NSZZ Solidarność współzarządzała spółką. Spośród siedmiu dyrektorów zakładów, wszyscy są z Solidarności, choć w spółce działa kilkanaście związków zawodowych. Prawie 30 proc. naszych pracowników jest dziś w NSZZ Solidarność. To prawie dwukrotny wzrost w ostatnich latach. Przez ostatnie lata pracownicy zatrudnienie na okres próbny dostawali przekaz, że muszą zapisać się do Solidarności, by ich umowa mogła być przedłużona (to jest model nie z NSZZ, a z PZPR). To stało się w latach, gdy NSZZ Solidarność był przybudówką PIS - wskazano.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.