Aktywność wierceń łupkowych w USA osiągnęła szczyt. Liczba działających platform wiertniczych na lądzie jest najniższa od 2021 r., co jest wynikiem konsolidacji branży i ograniczenia wydatków, ponieważ firmy zwracają akcjonariuszom więcej zysków - donosi agencja Bloomberg News.
To stanowi wyzwanie dla górnictwa złóż ropy naftowej w kraju.
- Aktywność jest coraz bardziej skoncentrowana na basenie permskim w Teksasie i Nowym Meksyku, największym na świecie naftowym polu łupkowym. Ale nawet tam liczba platform wiertniczych spadła w tym roku, pozostając daleko od swojego szczytu sprzed pandemii - donosi Bloomberg News.
Choć ropę z tamtejszych złóż pozyskuje się od prawie stu lat, w jego obrębie wciąż istnieją nienaruszone warstwy nasączonych ropą łupków bitumicznych. Są też ogromne pokłady gazu.
Podkreśla, że aby się rozwijać, niektóre z firm górniczych zaczynają szukać możliwości rozwoju za granicą. I tak dostawca platform wiertniczych Helmerich & Payne Inc. ogłosił umowę o wartości 1,97 miliarda dolarów na zakup KCA Deutag International Ltd., brytyjskiej firmy wiertniczej prowadzącej znaczące operacje na Bliskim Wschodzie.
Bloomberg Intelligence prognozuje wzrost o zaledwie 2 proc. w rozmieszczeniu amerykańskich platform wiertniczych do końca tego roku. Rynek Bliskiego Wschodu ma rosnąć o 9 proc. rocznie do 2026 r.
Spółki sygnalizują silny popyt międzynarodowy na odwierty ropy naftowej — szczególnie w krajach takich jak Arabia Saudyjska — i obstawiają, że wzrost tam może pomóc zrównoważyć spadki w kraju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.