Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podjął decyzję o sięgnięciu po środki zaoszczędzone w Funduszu Inwestycyjnym Zamkniętym (FIZ). Zostaną wykorzystane na pokrycie bieżącej działalności spółki – poinformowała JSW.
Jak wskazali przedstawiciele JSW, decyzja została podjęta po dokładnej analizie sytuacji finansowej spółki, z myślą o jej dalszym rozwoju i utrzymaniu płynności finansowej firmy.
– W związku z niekorzystną koniunkturą na rynku stali oraz niższym wydobyciem, które jest związane m.in. z zeszłorocznymi pożarami ścian w kopalniach Pniówek i Budryk, dbając o dobro firmy, postanowiliśmy sięgnąć po część naszych oszczędności zgromadzonych w Funduszu Inwestycyjnym Zamkniętym – wyjaśnia Ryszard Janta, prezes zarządu JSW.
– Jednorazowo chcemy wypłacić z FIZ około 200 mln zł i jednocześnie ustalamy limit kolejnych wypłat na 1,3 mld zł, z którego skorzystamy w zależności od przyszłej sytuacji finansowej spółki – dodaje.
Zgodę na umorzenie certyfikatów FIZ musi wyrazić jeszcze Rada Nadzorcza JSW. Jastrzębska Spółka Węglowa utworzyła FIZ w 2018 roku w celu ograniczenia wpływu ryzyka zmienności cen produktów na utrzymanie ciągłości prowadzenia działalności operacyjnej i inwestycyjnej przez spółkę, która – jak każde przedsiębiorstwo działające na rynku surowców – jest podatna na cykle koniunkturalne. Na koniec marca 2024 roku wartość aktywów netto Funduszu wynosiła ok. 5,7 mld zł.
Sięgnięcie po oszczędności to efekt problemów zewnętrznych oraz wewnętrznych spółki. W ostatnich miesiącach otoczenie rynkowe jest trudne dla JSW. Na wyniki spółki niekorzystnie wpływają niższe ceny węgla koksującego oraz mocna złotówka.
Oprócz tego spółka boryka się z coraz wyższymi kosztami produkcji. Według ostatnich danych wskaźnik MCC (Mining Cash Cost) wzrósł z 679,52 zł za tonę wydobytego węgla w ostatnim kwartale 2023 r. do 737,69 zł za tonę wydobytą w pierwszym kwartale. Zarząd spółki już zapowiedział, że wobec odpowiedzialności i wyzwań stojących przed grupą jej nowy zarząd planuje działania mające na celu poprawę rentowności oraz stabilizację sytuacji finansowej – w obszarze finansów JSW pracuje nad nowym modelem finansowym oraz nową polityką kosztową.
Jakby tego było mało, spółka boryka się również z problemami geologicznymi. Przypomnijmy, że w minionym roku zakłady JSW wyprodukowały 13,5 mln ton. Nie jest to zbyt duża liczba, biorąc pod uwagę wyniki sprzed kilku lat. Jak już wcześniej wskazał wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych Adam Rozmus, również w tym roku produkcja będzie na podobnym poziomie, a planów wyprodukowania 14 mln ton nie uda się zrealizować.
– W związku ze zdarzeniami, jakie miały miejsce na kopalni Pniówek w grudniu oraz z początkiem kwietnia w kopalni Budryk, prowadzimy szczegółowe analizy dotyczące prognozowanej produkcji w roku 2024. Na dziś szacujemy, że poziom produkcji w 2024 roku wyniesie około 13,5 mln ton – natomiast prośba, aby nie traktować tej liczby jako oficjalnych prognoz spółki – mówił Rozmus.
– Przewidujemy, że w trzecim i czwartym kwartale produkcja będzie wyższa niż w pierwszym półroczu tego roku. Podjęte przez nas działania dotyczące zwiększenia udziału węgla koksowego powinny przynieść efekt w postaci osiągnięcia poziomu uzysku powyżej 80 proc. – dodał wiceprezes JSW.
Warto również pamiętać o kolejnej kwestii, analizując finanse spółki – w minionym roku JSW, jako jedyne przedsiębiorstwo w Polsce, musiała zapłacić 1,6 mld zł tzw. składki solidarnościowej. W efekcie w 2023 roku JSW wypracowała skonsolidowany zysk netto w wysokości 997,1 mln zł.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.