Marcin Biadun, ratownik z KWK Mysłowice- Wesoła, 6 czerwca podczas gali Biznes Boxing Polska w Katowicach wygrał walkę przed czasem. W drugiej rundzie wyprowadził ciosy tak, że zmęczył cięższego przeciwnika, który upadł na „deski”. Cel walki był charytatywny. Zbiórka na Motocyklowe Ratownictwo Medyczne.
Biznes Boxing Polska (BBP) jest największą w środkowej Europie organizacją białych kołnierzyków. Organizują gale z celem charytatywnym, które gromadzą setki osób ze świata biznesu i sportu. Wydarzenia te służą jako platforma do wspierania różnych fundacji i organizacji charytatywnych poprzez licytacje oraz indywidualne zbiórki na portalu siepomaga.pl.
Koledzy z pracy dopingowali Marcina. Jego partnerka Magda kibicowała z całych sił.
- Emocje są duże, oglądając walki Marcina czuje się, jakbym sama tam stała. Zaciskam pieści i robię uniki za niego - śmieje się.
Dodaje: - Przeważnie po pierwszej rundzie się już bardziej uspokajam, gdy widzę, że sobie radzi. Radzi to nawet mało powiedziane, bo daje czadu na ringu i to widać, gdy się porównuje go do innych uczestników. Ma talent, ale wkłada w treningi tez dużo wysiłku. Oglądając go towarzyszy mi strach i radość jednoczenie. Jestem z niego bardzo dumna - mówi Magda Hat.
W narożniku oprócz trenera był syn ratownika, Mateusz oraz kolega z pracy Piotr Bielawski.
- Czuję się bardzo dobrze, jestem zadowolony. Nic mnie nie boli, a od poniedziałku wracam na treningi - śmieje się Marcin.
- Zostałem pochwalony za mądrość i spokój przez Arka Toborka, kolegę z pracy, który pomaga mi się doskonalić w bokserskim fachu - podsumowuje.
Na gali udało się zebrać prawie 40 tysięcy zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.