Młodzi ludzie widzą swoją przyszłość zawodową w jasnych barwach. Aż 40 proc. Zetek uważa, że ich sytuacja na rynku pracy w tym roku ulegnie poprawie. To najwięcej ze wszystkich grup wiekowych – wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service.
Na pytanie o swoją sytuację na rynku pracy, aż 40 proc. Zetek spodziewa się poprawy w tym roku. To pokazuje optymizm młodych ludzi. Jednocześnie, 27 proc. uważa, że ich sytuacja pozostanie taka sama, a 8 proc. spodziewa się pogorszenia. Warto podkreślić, że w innych grupach wiekowych poprawy spodziewa się nie więcej niż co siódmy zapytany, a dokładnie 15 proc. 25-34-latków, 8 proc. 35-44-latków, 9 proc. 45-54-latków i 6 proc. osób powyżej 55 r.ż. Widać zatem, że optymizm z wiekiem spada.
- Pokolenie Z jest od jakiegoś czasu na językach ekspertów rynku pracy. Mają inne oczekiwania i potrzeby niż poprzednie generacje. Nie boją się wyzwań, choć widzą dla siebie zagrożenia, chcą zmieniać pracę, są ambitni, ale nie na tyle, by w życiu poświęcić się tylko swojemu życiu zawodowemu. Firmy zatrudniając młodych muszą wykazać się większą elastycznością i zrozumieniem. Dostosowanie się do oczekiwań Zetek, takich jak elastyczne formy pracy, atrakcyjne programy rozwoju zawodowego oraz konkurencyjne wynagrodzenia i benefity, jest kluczowe. Pracodawcy, którzy szybko odpowiedzą na te potrzeby, mają większe szanse na utrzymanie zaangażowanych pracowników – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, ekspert rynku pracy.
Pokolenie Z jest świadome przyspieszającej automatyzacji i wdrażania sztucznej inteligencji. To osoby, które wyrosły z technologiami, dlatego wnoszą na rynek pracy unikalne kompetencje cyfrowe i naturalną biegłość w korzystaniu z nowoczesnych narzędzi. Dla młodych pracowników smartfony, media społecznościowe i internet to integralna część życia. Nie oznacza to jednak, że to co się dzieje w firmach odzwierciedla postęp, który jest naturalny dla młodych. Tylko 30 proc. Zetek uważa, że technologia stosowana w ich miejscu zatrudnienia przyspiesza. Ponadto, na razie tylko 13 proc. z nich zna kogoś, kto w ostatnich 12 miesiącach w wyniku automatyzacji lub sztucznej inteligencji wdrożonej w przedsiębiorstwie stracił pracę.
Zdecydowana większość, bo aż 83 proc. Zetek planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy zdobyć nowe kompetencje. Zatem intencjonalnie wybierają ścieżkę ciągłego rozwoju i dostosowywania się do zmieniającego się rynku pracy. Tylko co dziesiąty młody pracownik nie widzi ku temu powodów.
Benefity dla Zetek, czyli pokolenia, które chce balansu między życiem prywatnym a zawodowym, są kluczowe. Jak wyglądają realia? 35 proc. młodych do 24 r.ż. otrzymuje benefity pozapłacowe w swojej firmie, a więcej niż co drugi dostaje tylko wynagrodzenie. Wśród oferowanych dodatków najpopularniejsze są karty sportowe (36 proc.), prywatna opieka medyczna (27 proc.) i szkolenia (14 proc.).
Kiedy zderzymy te realia z oczekiwaniami Zetek, widać, że mocno się rozjeżdżają. Na szczycie oczekiwań są benefity finansowe, czyli podwyżki wynagrodzenia (54 proc.) i premie (56 proc.). To stała odpowiedź we wszystkich grupach wiekowych.
Młodzi ludzie są tą grupą pracowników, która ma największe obawy związane z rosnącą konkurencją ze strony Ukraińców. Co piąta Zetka niepokoi się, że napływ kadry z Ukrainy może zagrozić jego miejscu pracy. Dodatkowo prawie co drugi martwi się o to, że pracownicy z Ukrainy obniżają tempo wzrostu wynagrodzeń w Polsce.
- O młodych na rynku pracy powstało już wiele analiz, ale patrząc na nasze wyniki można powiedzieć, że na pewno są ambitni. Chcą się rozwijać i szukają dla siebie szans na rynku pracy. Charakteryzuje ich odwaga w sięganiu po nowe doświadczenia, która z wiekiem spada. Im jesteśmy starsi, tym bardziej cenimy sobie stabilizację, a w młodości chcemy zmian, w innych widzimy konkurencję i z odwagą myślimy o przyszłości – podsumowuje Krzysztof Inglot z Personnel Service.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.