Rozmowa z GRZEGORZEM LOTEM, prezesem zarządu Grupy Tauron
Dochodzą do nas wieści, że Tauron ma zamiar jak najszybciej odciąć się od węgla. Czy pan to potwierdza?
Powiem tak: skupiamy się na budowie odnawialnych źródeł energii, na farmach wiatrowych, fotowoltaice, inwestycjach w wodę i na magazynach energii. 2050 rok ma przynieść pełną dekarbonizację europejskich gospodarek, co oznacza sto procent zielonej energii w naszych domach i w każdej firmie. Przed nami potężne inwestycje w budowę odnawialnych źródeł energii, w zazielenienie ciepła oraz sieć dystrybucyjną. Żeby zbudować stabilny model biznesowy, trzeba dysponować odpowiednim miksem energetycznym i my właśnie go tworzymy. Łączenie słońca, wody, wsparcie tego magazynami energii, tymi wielkoskalowymi, jak i rozproszonymi, da nam ekosystem techniczno-ekonomiczny, tworzący długoterminową wartość. Tauron już teraz ma 700 MW w źródłach OZE, do końca roku dołączymy do tego kolejne ok. 200 MW mocy. Podsumowując, z końcem roku będzie to już niemal 900 MW zainstalowanych w OZE. Na tym nie poprzestajemy, planujemy rozwijać ten segment, aby osiągnąć jeszcze większą dynamikę i tym samym zyskać dostęp do korzystnego finansowania.
Ale Grupa Tauron ma w swoich zasobach 10 bloków węglowych klasy 200 MW, z których dwa mają wsparcie rynku mocy do 2028 r., a cztery do 2025 r. na razie bez nich ani rusz, ponieważ będą potrzebne, żeby zapewnić stabilność działania systemu nawet do 2030 r.
To prawda. Dysponujemy konwencjonalnymi źródłami wytwarzania i wiemy, że w 2025 r. kończy się system wsparcia dla większości tzw. dwusetek, które bez pomocy staną się nierentowne. Przygotowujemy się na scenariusz ewentualnego wyłączenia tych bloków z perspektywy ekonomicznej, ale pamiętajmy, że istnieje również potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. W kolejnych latach te bloki powinny pracować dla stabilności systemu. To będzie krótki czas, jednak koszty będą relatywnie wysokie. Polska potrzebuje wydłużenia systemu wsparcia, który spowoduje, że niezbędne bloki będą jeszcze pracowały. Bez nich narażamy się na lukę mocową. Mamy świadomość, że węgiel jest paliwem przeszłości, od którego odejść musimy do 2040 r. W tym kontekście padają oczywiste pytania o utrzymanie miejsc pracy. Daliśmy już jednoznaczną odpowiedź, że nawet zamykanie bloków dwusetkowych nie spowoduje zwolnień. Każdy, kto będzie chciał pracować, tę pracę w Grupie znajdzie.
W trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego minister przemysłu Marzena Czarnecka zapowiedziała, że Skarb Państwa jest zainteresowany wyodrębnieniem węglowych aktywów wytwórczych. Macie na to plan?
Owszem. Aktywa węglowe w postaci kopalni węgla kamiennego już wydzieliliśmy, znajdują się poza strukturą Grupy TAURON. Teraz pora na węglowe aktywa wytwórcze. I tu poczyniliśmy przygotowania. Wszystkie „węglówki” działają w ramach spółki TAURON Wytwarzanie. Wiemy, że czasu na transformację jest mało. Im szybciej wykonamy ten ruch, tym więcej czasu zyskamy na budowę nowych źródeł OZE. W trakcie transformacji – jak już wspominałem – potrzebujemy aktywów węglowych, one muszą funkcjonować, jednak poza strukturami grup energetycznych. Tym samym mamy nadzieję wjechać na szybką i bezpieczną autostradę prowadzącą do zielonej energii.
Pozostają zatem kwestie relacji z klientami. Zapytam wprost – jak bardzo zdrożeje energia i czy Tauron zamierza przedsięwziąć własne środki w celu ich ochrony?
To jest bardzo trudne pytanie. Otóż 739 zł za MWh to w tym roku średnia cena taryfowa dla gospodarstw domowych. Musimy mieć świadomość, że obowiązująca dotychczas cena 412 zł za MWh w żadnym stopniu nie pokrywa się z realnym kosztem energii. Co będzie od 1 lipca br., nie wiemy. Ma się pojawić ustawa o zamrożeniu cen do końca roku. Moim zdaniem trzeba się jednak liczyć z ceną ok. 500 zł za MWh, to znaczy, że fizycznie cena energii elektrycznej praktycznie spadnie, bo 739 zł za MWh jest ceną taryfową na 2024 r., zamrożenie objęłoby cenę 412 zł i gdyby miało być wspomniane wcześniej 500 zł za MWh, to taka kwota oznaczałaby wręcz obniżkę. Oczywiście taki stan nie może trwać wiecznie. Jednak skala podwyżek nie będzie moim zdaniem tak duża, jak się ją kreśli. Nie doprowadzi do załamania gospodarki, nie przełoży się też na dotkliwe podwyżki dla gospodarstw domowych. Należy pamiętać o zapowiedzianym bonie energetycznym, czyli wsparciu dla najbardziej potrzebujących. Prognozy na rynkach hurtowych na 2024/2025 rok są dużo niższe niż w roku poprzednim. Dla klientów, którzy chcą się zabezpieczyć przed podwyżkami, Grupa Tauron już w czerwcu złoży długoterminową ofertę z gwarancją ceny. To będzie dobre rozwiązanie. Kwestie związane z obsługą klientów, relacjami z klientami, taryfy dynamiczne i magazyny rozproszone – nad tym wszystkim już pracujemy. To kluczowe przedsięwzięcia dla sukcesu transformacji. Przyszłość naszych dzieci, przyszłość gospodarki są bardzo mocno skorelowane z energetyką.
No i na koniec jeszcze pytanie o blok 910 MW w Jaworznie, istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego odbiorców na Śląsku. Co z nim?
Blok 910 MW pomyślnie przeszedł wszystkie testy parametrów technicznych, stabilnie produkuje energię i jest pod stałą kontrolą naszych służb technicznych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
