Prokuratura Regionalna w Białymstoku oczekuje na opinie biegłych m.in. do spraw finansów przedsiębiorstw, w śledztwie dotyczącym niedoszłej budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka. Śledztwo dotyczy m.in. podejrzeń niegospodarności i przekroczenia uprawnień; dotąd nikt nie usłyszał zarzutów.
Podstawą wszczęcia w lipcu 2022 roku tego postępowania, do którego prowadzenia wyznaczona została białostocka prokuratura regionalna, były zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli oraz zawiadomienie złożone przez posła Adama Szłapkę. Czynności wykonuje delegatura CBA w Gdańsku.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Białymstoku prok. Zbigniew Szpiczko poinformował we wtorek PAP, że śledztwo dotyczy przede wszystkim niegospodarności przy realizacji projektu budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka C. - Co skutkować miało wyrządzeniem tej elektrowni oraz Enerdze SA i Enei SA szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - powiedział.
Drugi badany wątek, to przedkładanie nierzetelnych dokumentów w bankach, by uzyskać finansowanie tej inwestycji, a trzeci dotyczy ewentualności przekroczenia uprawnień w związku z realizacją tej budowy. - Obecnie śledztwo przedłużone jest do drugiej połowy września. Termin jego zakończenia jest obecnie niemożliwy do wskazania - przyznał prok. Szpiczko.
Prokuratura czeka na opinie powołanych biegłych: do spraw finansów przedsiębiorstw, rynków finansowych, wyceny instrumentów finansowych i przedsiębiorstw; mają oni udzielić pisemnych opinii na temat zasadności podjęcia decyzji o wznowieniu budowy bloku węglowego oraz zasadności odstąpienia od realizacji tego projektu. Opinie mają być sporządzone do końca sierpnia.
Plany budowy dużego węglowego bloku w - należącej do energetycznej spółki Energa - Elektrowni Ostrołęka, pojawiły się po raz pierwszy w strategii Energi na lata 2008-2015. W grudniu 2011 r. Energa rozpisała przetarg na wykonawcę. W 2012 r. Energa wstrzymała projekt ze względu na trudności ze zdobyciem finansowania inwestycji w formule project finance.
Pomysł budowy Ostrołęki C powrócił w 2016 r., po przejęciu władzy przez PiS. Blok o mocy 1000 MW na węgiel kamienny miały wspólnie wybudować i eksploatować dwie kontrolowane przez państwo spółki energetyczne: Energa i Enea. W kwietniu 2018 r. wybrano wykonawcę - konsorcjum GE i Alstom z ceną 6 mld zł brutto. Pierwsze prace w terenie oficjalnie ruszyły w październiku 2018 r., pięć dni przed poprzednimi wyborami samorządowymi.
Polecenie rozpoczęcia budowy (NTP) wydano 30 grudnia 2018 r. W grudniu 2018 r. Enea deklarowała zaangażowanie w wysokości 1 mld zł, a Energa co najmniej 1 mld zł. Pod koniec 2019 r. PKN Orlen zgłosił zamiar przejęcia Energi, a ówczesny minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewniał, że inwestycja będzie kontynuowana, chociaż ciągle trwają próby znalezienia pełnego finansowania projektu.
W lutym 2020 r. inwestorzy, czyli Energa i Enea, zawiesili finansowanie projektu Ostrołęka C. Obie spółki dokonały odpisów w związku z projektem, Energa na 876 mln zł, Enea na 647 mln zł. W czerwcu 2020 r. obie spółki podjęły decyzję o rezygnacji z budowy bloku na węgiel kamienny i postawienia w jego miejsce źródła na gaz, a w grudniu tego roku Enea wycofała się zupełnie z inwestycji. Jej udziałowcami pozostały kontrolowane przez państwo spółki PKN Orlen, Energa i PGNiG.
W czerwcu 2021 r. kontrolowana przez Orlen Energa zmieniła umowę z GE Power, z budowy elektrowni węglowej na gazową. Zgodnie z aneksem, blok parowo-gazowy o mocy 745 MW miał kosztować ok. 2,5 mld zł. W czerwcu 2023 r. Energa podpisała z konsorcjum banków umowę kredytową na 2,64 mld zł, z czego 2,45 mld zł na budowę Ostrołęki C na gaz. W konsorcjum obok BGK, Alior Banku, oraz Pekao znalazły się niemiecki KfW IPEX-Bank i austriacki Erste Group Bank.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.