Sprawdziły się nasze typy. Łukasz Kolarczyk, uczeń piątej klasy Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku, został laureatem tegorocznej XIV Olimpiady Wiedzy Górniczej. Jej finał rozegrano 20 marca br. właśnie w ZST w Rybniku.
- Bardzo się cieszę, bo nauki miałem w ostatnim czasie sporo. Za tydzień podchodzę do egzaminu zawodowego, a następnie czeka mnie matura. Nauki więc będzie nadal dużo. Powiem, że bardzo chciałem wygrać tę olimpiadę. W tamtym roku się nie udało, zająłem drugie miejsce. Dopiąłem więc swego – powiedział uszczęśliwiony zwycięzca.
Teraz jego marzeniem jest podjęcie studiów na Wydziale Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej Politechniki Śląskiej w Gliwicach, ale myśli również o rozpoczęciu pracy zawodowej.
- Być może pójdę na studia zaoczne i będę równocześnie pracować. Chciałbym się usamodzielnić. A co do kopalni, to pewnie wybiorę Knurów –Szczygłowice, i nie chodzi mi tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o dojazd. Ta kopalnia jest po prostu blisko miejsca, w którym mieszkam – powiedział nam Łukasz Kolarczyk.
Tegoroczny zwycięzca górniczej olimpiady przygotowywał się pod kierunkiem Alicji Mańki.
Dodał również, że jego rodzina ma górnicze korzenie i stąd zainteresowanie pracą w górnictwie, a ojciec pracuje w ruchu Knurów, jest zatem szansa, że dojeżdżać będą wspólnie.
O tym, kto zdobędzie drugie miejsce zadecydować musiała dogrywka. Na sześć postawionych pytań tylko jedna odpowiedź była trafna. Udzielił jej Łukasz Pankiewicz z Zespołu Szkół nr 1. Im Bolesława Krupińskiego w Lubinie, którego przygotowała do olimpiady Elwira Waczur. Na trzecim miejscu uplasował się Filip Morciński, reprezentant Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Ornontowicach wraz ze swym nauczycielem Jerzym Krząkalą.
Poziom tegorocznego finału był dość wyrównany i na dobrą sprawę do ostatniej serii pytań olimpijskie trofeum – Złota Lampka Górnicza, pozostawała w zasięgu wszystkich uczestników rywalizacji. Niestety, któryś raz z rzędu stres okazał się górą do tego nawet stopnia, że jeden z finalistów pomylił kombajn z przenośnikiem. Tu warto dodać, że Łukasz Kolarczyk mógł wygrać w cuglach z ośmioma punktami na koncie, ale nie potrafił odpowiedzieć prawidłowo na dość proste zdawałoby się pytanie dotyczące pierwszych objawów zatrucia tlenkiem węgla. Ostatecznie nie otrzymał za to pytanie żadnych punktów i o wyłonieniu zwycięzcy zadecydowały punkty zebrane w eliminacjach. Łukasz Kolarczyk zebrał ich aż 40. Łukasz Pankiewicz, Filip Morciński i Kamil Kostka też zebrali w finale po 6 punktów, ale eliminacje zakończyli z 33 punktami i stąd właśnie wzięła się konieczność przeprowadzenia dogrywki.
Łukasz Pankiewicz, reprezentujący górnictwo miedziowe, bardzo cieszył się z zajęcia drugiego miejsca. W końcu przybył na Śląsk, gdzie eksploatuje się węgiel i kształci w tym właśnie kierunku.
- To potwierdza, że potrafimy kształcić w bardzo szerokim zakresie, choć geologię mamy jedną i tę samą – podsumowała Elwira Waczur.
Mikołaj Rej - reprezentant Zespołu Szkół Miedziowego Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie i Wojciech Gawłowski z Technikum nr 1 w Zespole Szkół im. Jana Wyżykowskiego w Głogowie zajęli ostatecznie 5. i 6. miejsce.
- Wszyscy oni naprawdę prezentują dużą wiedzę, ale konieczność udzielania ustnych odpowiedzi w obecności zaproszonych gości paraliżuje ich do tego stopnia, że często nie potrafią ze zrozumieniem przeczytać pytań i logicznie na nie odpowiedzieć. Być może trzeba będzie w przyszłości zmienić regulamin olimpiady i finał rozegrać na zasadzie testu, na wzór Studenckiego Konkursu Wiedzy Górniczej odbywającego się w ramach Szkoły Eksploatacji Podziemnej – skomentował dr hab. Jan Kania, który przewodniczył olimpijskiemu jury.
Olimpijczycy – co warto podkreślić – zwolnieni są z części ustnej egzaminu zawodowego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.