Po śmierci 30-letniej Any Camili Rojas Farías w wypadku, który miał miejsce 8 marca, związkowcy zablokowali kopalnię miedzi Radomiro Tomic należącą do Codelco w północnym Chile - informuje portal mining.com.
- Pracownicy kopalni zablokowali drogę wjazdową do złoża i całkowicie wstrzymali wydobycie w ramach strajku, który będzie trwał bezterminowo – twierdzi cytowany przez portal Ricardo Torrejón, prezes związku zawodowego Radomiro Tomic.
Podkreślił, że strajk ma na celu zwrócenie uwagi na „poważne problemy bezpieczeństwa i brak konserwacji sprzętu” występujące na terenie zakładu. Jego zdaniem to właśnie było przyczyną wypadku Rojasa Faríasa.
- W piątkowe popołudnie 30-letnia kobieta obsługiwała ciężarówkę wydobywczą, która nagle zapaliła się. Policja i władze Państwowej Służby Geologii i Górnictwa nadal badają przyczyny wypadku, ale nie podzieliły się jeszcze swoimi ustaleniami - czytamy.
„Codelco głęboko ubolewa nad tym śmiertelnym wypadkiem, składa najszczersze kondolencje rodzinie Any Rojas, jej współpracownikom i ponawia swój apel o promowanie bezpieczeństwa jako wartości niepodlegającej negocjacjom” – oznajmiła firma w komunikacie prasowym .
W 2020 r. w wypadku w Radomiro Tomic zginął także 33-letni operator, który pracował przy ciężarówce wydobywczej.
W czerwcu 2023 r. w wyniku wypadku elektrycznego w kopalni El Teniente należącej do Codelco w środkowym Chile jeden pracownik zginął, natomiast w lipcu 2022 r. dwóch pracowników zginęło w oddzielnych wypadkach w projektach Chuqui Subterranea i Rajo Inca firmy Codelco.
W latach 2021–2023 na Codelco nałożono 29 kar za siedem wypadków śmiertelnych. Większość incydentów miała miejsce podczas budowy projektów, a nie podczas rutynowych operacji wydobywczych.
- Chile jest największym na świecie dostawcą miedzi, a Codelco odpowiada za nieco ponad jedną czwartą krajowej produkcji - informuje portal.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.