Taką pamiątkę po tarnogórskim górnictwie trzeba uratować. Szyb Staszic to jeden z głównych obiektów, dzięki którym zabytki Tarnowskich Gór wpisano na listę UNESCO. Jest częścią dawnej Stacji Wodociągowej Staszic. To miejsce wyjątkowe. Został wydrążony w 1796 r. Miał głębokość 21 m. W drugiej połowie XIX w. pogłębiono go do 48 m. W 1884 r. z kolei, wraz z szybem maszynowym, stał się podstawą do utworzenia Stacji Wodociągowej Adolfschacht. W dwudziestoleciu międzywojennym zmieniono jego nazwę na Staszic. Dzięki powstającej instytucji kultury ma zostać udostępniony dla ruchu turystycznego. Wszystko za sprawą Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
Szyby oddalone od siebie o 20 m znajdują się na ogrodzonym terenie dawnej Stacji Wodociągowej. Ich nadszybia, z czerwonej cegły, wzniesiono na planie ośmiokąta i pokryto niskimi, ośmiospadowymi dachami. Podszybia stykają się z połączeniem trzech części Sztolni Głębokiej Fryderyk, zachodniej – do wylotu sztolni, północnej – poprowadzonej pod Park Miejski i południowo-wschodniej, która łącząc się z częścią zachodnią przy szybie Pomoc Szczęściu, tworzy pętlę. Szyb Maszynowy, o owalnym przekroju, ukończono w 1822 r. i przeznaczono dla pomp 40-calowej maszyny parowej przeniesionej z szybu Reden dla potrzeb budowy pierwszego, zachodniego odcinka Sztolni Głębokiej Fryderyk. Szyb został po 1874 r. jeszcze raz pogłębiony do 52 m, co związane było z pracami przygotowawczymi do budowy stacji wodociągowej i rurociągu do Chorzowa, bazujących na wodzie z omawianej sztolni. Stację oddano do użytku w 1884 r. Rok później z powodu niewystarczającej ilości wody w Sztolni Głębokiej Fryderyk zarząd wodociągów był zmuszony do zasilania rurociągu wodą triasową. W tym celu w Szybie Maszynowym wykonano odwiert głębinowy – studnię artezyjską o głębokości 200 m, licząc od powierzchni ziemi. Na przełomie lat 1902-1903 Zakład Wodociągowy Staszic, wówczas jeszcze Wasserwerk Adolfschacht, został rozbudowany o nowe komory pomp, a szyb Adolf o przekroju beczkowym pogłębiony do 72 m. Zmontowaną w jego nadszybiu maszynę wyciągową z silnikiem parowym, przeznaczoną do transportu części maszyn oraz ludzi, wymieniono podczas rozbudowy zakładu w 1903 r. na maszynę z napędem zębatym. Tę z kolei zdemontowano w 1966 r., ponieważ po nadbudowaniu nadszybia Szybu Maszynowego zainstalowano w nim elektryczny dźwig osobowy. Od tego czasu to on jest głównym połączeniem z powierzchnią podziemnych obiektów dawnej Stacji Wodociągów.
– W tym przypadku mamy do czynienia z jedynym takim miejscem na świecie, gdzie wodociągi łączą się z górnictwem – zauważa Grzegorz Rudnicki, członek zarządu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
– Obiekt ten jest kluczowy, bo dostarczał wodę od końca XIX w. do rozwijającej się wówczas konurbacji górnośląskiej. Innymi słowy, nasza woda z tej stacji dawała życie, dawała tej części Śląska rozwijać się przemysłowo. Wówczas dużo ludzi przybywało na te tereny i powstawały huty i zakłady. Działalność górnicza spowodowała, że wody zaczęło brakować. Najpierw uruchomiono wodociąg z szybu Glückhilf-Pomoc Szczęściu. On też jest przedmiotem tej instytucji kultury. Na dole szybu znajdują się studnie artezyjskie. Z tego szybu pompowano wodę w pierwszej kolejności do Królewskiej Huty, czyli obecnego Chorzowa, a po wybudowaniu stacji w 1884 r. zaczęto dostarczać wodę już ze Staszica – dodaje.
Dlaczego tak się działo? Powodem było coraz większe zapotrzebowanie na wodę. W końcu sięgnięto po wody triasowe studniami artezyjskimi. Pierwszy odwiert, sięgający 200 m pod powierzchnią ziemi, wykonano w 1885 r. Kolejny, z 1888 r., miał 170 m głębokości. Następnym był odwiert o głębokości 203 m w pobliżu wspomnianego szybu Glückhilf.
– Wodę kierowano nawet do Katowic. Powstał cały system wodociągowy z wieżami ciśnień na trasie, dostarczający wodę aż do początków XXI w. – tłumaczy dalej Grzegorz Rudnicki.
Ostatni odwiert do 167 m wykonano podczas rozbudowy zakładu wodociągowego w 1903 r. Zapotrzebowanie mieszkańców i przemysłu Górnego Śląska w wodę było jednak tak wielkie, że zakład wykorzystywał też wodę ze Sztolni Głębokiej Fryderyk do 1971 r.
Ciekawostką zapewne jest fakt, że do stacji Staszic prowadzono ruch turystyczny już w okresie międzywojennym. W latach 30. ub. stulecia uruchomiono kopalnię pokazową Bolesław Śmiały i stacją Staszic zwożono turystów, aby mogli zwiedzić podziemia.
– Obiekt stał się przepompownią. W każdej chwili może być uruchomione ponownie ujęcie wody. W tej chwili woda jest przepompowywana do innych rurociągów, więc zarządca, spółka prawa handlowego GPW, największy producent wody w województwie śląskim, oraz my, czyli SMZT, postanowiliśmy zająć się przywracaniem tego obiektu do turystyki. Jest już projekt stworzony wespół z Politechniką Śląską. Najpierw zabezpieczenia i konserwacja, a następnie udostępnienie. Nie wiem, ile czasu nam to zajmie. Instytucję powołujemy na pięć lat – podkreśla Grzegorz Rudnicki.
Samorządy i Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej planują w najbliższych latach przeznaczyć co najmniej 16 mln zł na nową instytucję kultury o nazwie Szyb Staszic. W końcu to jeden z artefaktów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W grudniu ub.r. w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach został podpisany list intencyjny w tej sprawie. Swoje podpisy na dokumencie złożyli marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski, prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów Henryk Drob i wiceprezes GPW Krzysztof Wierzbicki, burmistrz Tarnowskich Gór Arkadiusz Czech oraz prezesi Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej Zbigniew Pawlak i Stanisław Karcz. Województwo śląskie i miasto mają w latach 2024-2028 przeznaczyć na działalność Szybu Staszic po 7,5 mln zł. Z kolei stowarzyszenie – 1 mln zł. W sumie 16 mln zł w ciągu pięciu lat. Poza tym każda ze stron będzie mogła w tym czasie przekazać dodatkowe pieniądze, np. w formie dotacji celowych. Przygotowano już statut instytucji, w którym zapisano, że jej celem jest m.in. udostępnienie turystom zabytkowego kompleksu podziemnego i naziemnego, jego ochrona oraz konserwacja, upowszechnianie dziedzictwa związanego z wpisem na listę UNESCO czy poprawa dostępności obiektu dla osób z dysfunkcjami.
– Stacja Wodociągowa Staszic z infrastrukturą podziemną i podziemnymi halami wodociągowymi, z jedyną znaną na chwilę obecną maszyną parową znajdującą się pod ziemią, która przetrwała do naszych czasów. Unikatowa kotłownia z jedynym zachowanym piecem jednopłomiennicowym. Podziemne hale na głębokości 50 m oraz hala na głębokości 70 m z trzema studniami artezyjskimi na terenie kompleksu Stacji Wodociągowej. W przyszłości będzie co podziwiać – podsumowuje Grzegorz Rudnicki.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.