Zasługi Eugeniusza Kwiatkowskiego, budowniczego Gdyni i Centralnego Okręgu Przemysłowego oraz wielu innych jeszcze jego inicjatyw gospodarczych, doceniane są w całym kraju. Świadczą o tym liczne pomniki oraz przyjęcie jego imienia, jako patrona wielu różnych organizacji i instytucji. Jego nazwisko na zawsze zostało zapisane w historii gospodarczej kraju.
Pozornie wydawało się, że zadośćuczyniono jego dziełu i pamięci. Okazuje się, że w ten sposób uhonorowano tylko jego materialnie udokumentowane osiągnięcia, które niewątpliwie na to zasługują. Gdzieś mimochodem wspominało się dotąd, że był on również wybitnym naukowcem, znawcą światowej gospodarki i autorem kilkunastu prac poświęconych tej tematyce.
Najwybitniejszą z tych prac był dwutomowy Zarys dziejów gospodarczych świata. Pierwszy tom ukazał się w 1947 r., nakładem wydawnictwa PIW. Przez 77 lat trzeba było czekać na ukazanie się obu tomów, co w 2023 roku stało się faktem za przyczyną krakowskiego wydawnictwa prawniczego Universitas. Liczne krajowe wydawnictwa gospodarcze, tak państwowe, jak i prywatne, mimo wielu podejmowanych inicjatyw zgodnie odmawiały podjęcia się trudu wydania tej pracy, zarówno w formie wznowienia pierwszego tomu, jak i całości.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało, jest już w pierwszym tomie tej pracy. Zawarte tam przykłady rozwoju państw i narodów są oparte na zasadach wolności do racjonalnej i niczym nie skrępowanej inicjatywy gospodarczej, które nie mogły podobać się komunistycznym dogmatykom. Gorzej, że podobnie niechętnie tezy te przejęli po nich demokraci, którym centralne zarządzanie gospodarką, stało się wygodnym narzędziem politycznym i to niezależnie od koloru i nazwy rządzącego obozu.
Po upływie 50 lat od śmierci Eugeniusza Kwiatkowskiego można sformułować zarzut, że zawarte w tej książce tezy są już przestarzałe. Nie dotyczy to tej pracy, która jest co do stylu esejem literackim z zachowaniem ścisłości naukowej, a co do istoty rzeczy precyzuje nieprzemijające zasady dobrego gospodarowania.
Polegają one na wykorzystaniu wszystkich jednocześnie pozytywnych sytuacji, jakie zaistnieją w danym czasie. Dotyczy to cech narodowych, zdolnych polityków i gospodarzy, nauki, oraz zdolności militarnych zarówno na morzu, jak i na lądzie oraz nadarzających się okazji geopolitycznych i wszelkich innych. Dlatego, dzieło to czyta się, jak sensacyjną powieść kryminalną, która miała miejsce w rzeczywistości.
Jak sam Kwiatkowski pisze zacieśnianie jej do suchych faktów czyniłoby z tej pracy rzecz nudną i pozbawioną wartości naukowej. Powracając do owej niechęci do głoszonych tam tez, to pierwszeństwo ma wolna inicjatywa gospodarcza, nieobciążona żadnymi ograniczeniami rządowymi. Inaczej, im mniej państwa w gospodarce, tym jest ona lepsza, wydajniejsza, bardziej ekspansywna i dochodowa. I odwrotnie. To ostanie jest zapewne przyczyną tej niechęci, gdyż kluczowe gałęzie polskiej gospodarki nadal są własnością państwa i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości coś się tu zmieniło.
O wyższości wolnej gospodarki przekonują tu dziesiątki barwnie opisanych przykładów. Najbardziej skutecznym z nich jest angielska, a szerzej anglosaska gospodarka, w której państwo prywatnym jej właścicielom może pomagać, ale niczego nie nakazuje. Może co najwyżej zalecać, promować, zachęcać.
Najlepszym tego przykładem są współczesne Stany Zjednoczone, będące światowym liderem dekarbonizacji, a jednocześnie są one czwartym producentem węgla kamiennego na świecie z programami otwarcia nowych kopalń. Nie sposób zauważyć, że tak jak Mikołaj Kopernik ujawnił ruchy planet, tak praca Eugeniusza Kwiatkowskiego ma charakter uniwersalny, ukazuje stale powtarzające się, choć w różnych okolicznościach, te same mechanizmy powodujące zarówno upadek jednych imperiów, a zarazem także budujące gospodarczą, a tym samym i polityczną wielkość innych narodów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.