65 proc. uchodźców wojennych, którzy przybyli do Polski z Ukrainy, pracuje - wskazano w opublikowanym w środę raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W branżach niewymagających specjalistycznych kwalifikacji pracodawcy rzadziej odpowiadają na zgłoszenia Ukrainek niż Polek.
Z publikacji PIE pt. Uchodźcy z Ukrainy na polskim rynku pracy: możliwości i przeszkody wynika, że ok. 65 proc. uchodźców znalazło u nas prace, a aktualny wskaźnik zatrudnienia jest najwyższy wśród państw Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Odsetek pracujących wynoszący powyżej 40 proc. występuje jeszcze w kilku innych europejskich państwach: w Wielkiej Brytanii (61 proc.), Szwecji (56 proc.), na Litwie (53 proc.) i w Czechach (51 proc.). Z kolei najmniejszy odsetek pracujących występuje w Niemczech (18 proc.), w Szwajcarii (19 proc.) i we Włoszech (19 proc.)
Zgodnie z danymi Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (ang. Office of the United Nations High Commissioner for Refugees, UNHCR) całkowita liczba osób przybyłych do Polski wyniosła blisko 960 tys., z czego blisko 90 proc. to kobiety i dzieci. Najliczniejszą grupę wiekową stanowią osoby mające 27-44 lata (48 proc.), w dalszej kolejności osoby w wieku 45-59 lat (24 proc.) oraz osoby do 26. roku życia (18 proc.). Tylko 9 proc. to osoby powyżej 60 lat.
Uchodźcy najczęściej znajdują zatrudnienie jako pracownicy fizyczni, a także w turystyce i hotelarstwie, produkcji, logistyce, w sektorze IT i budownictwie. Najlepiej zarabiają uchodźcy (i migranci przedwojenni) pracujący w branży informatycznej i w transporcie.
Badanie PIE pokazało też, że część uchodźców w Polsce doświadcza nierównego traktowania. Okazało się np., że w branżach niewymagających specjalistycznych kwalifikacji pracodawcy rzadziej odpowiadają na CV nadesłane przez Ukrainki w porównaniu do tych wysłanych przez Polki. Różnica blisko 30 proc. stanowi sygnał potencjalnej dyskryminacji na wstępnym etapie rekrutacji - wskazano w raporcie.
Podkreślono też, że uchodźcy relatywnie częściej niż migranci przedwojenni pracują poniżej swoich kwalifikacji, jest to odpowiednio 46 proc. i 32 proc. Wskazano, że kluczowa jest tu znajomość języka polskiego, która umożliwia lepsze dopasowanie zatrudnienia do umiejętności i kwalifikacji. Wskaźnik zatrudnienia dla uchodźców znających język polski wynosił 82 proc., a dla osób bez znajomości języka polskiego było to tylko 50 proc.
Przeprowadzone przez PIE wywiady pokazały, że uchodźcy w Polsce mierzą się z różnorodnymi wyzwaniami na rynku pracy, często wymagającymi od nich elastyczności, odporności i adaptacji w nowym środowisku.
- Dyskryminacja ze względu na narodowość nie jest zjawiskiem powszechnym. Ci, którzy jej doświadczyli lub słyszeli o incydentach noszących znamiona dyskryminacji od innych wskazywali na niewłaściwe wynagradzanie pracy, wykorzystywanie słabszej pozycji na rynku pracy, nierówne traktowanie i obciążenie pracą oraz krzywdzące stereotypy - podkreślił starszy doradca zespołu ekonomii behawioralnej Radosław Zyzik.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.