- Górnicy, którzy zjeżdżali pod ziemię nawet w weekendy i święta w tym roku nie dostaną należnej im nagrody rocznej za pracę dla Korporacji Gwareckiej. Wszystko z powodu zawirowań między tą spółką zatrudniającą górników w dni ustawowo wolne od pracy a Lubelskim Węglem Bogdanka – alarmuje portal Tuba Łęcznej. Czy to prawda? Sprawdzamy.
Firma Korporacja Gwarecka prowadzi działalność w branży wydobycie i sprzedaż węgla. Realizuje prace zlecone wykonywane w weekendy i święta dla Lubelskiego Węgla Bogdanka.
Górnicy, którzy w weekendy i święta pracowali najwięcej mogli liczyć na kilka tysięcy zł nagrody. Teraz chodzą słuchy, że w tym roku nie będzie ona wypłacona w pełnej wysokości. Czy jest to pokłosie ubiegłorocznego skandalu z kalendarzem zawierającym fotografie roznegliżowanych modelek, pozujących na tle podziemnych korytarzy i pracujących spawaczy?
Przypomnijmy, w reakcji na ujawnienie kontrowersyjnych fotografii zarząd lubelskiej kopalni wydał komunikat, w którym stwierdził, że sesja została wykonana w weekend, „gdy ruch w kopalni nadzoruje podmiot trzeci”. Podejrzenia padły na Korporację Gwarecką.
„Korporacja Gwarecka nie może nadzorować ruchu podziemnego zakładu górniczego. Zgodnie z przepisami prawa geologiczno-górniczego, jak również zgodnie z zawartą umową Korporacja Gwarecka wykonuje prace górnicze w kopalni pod nadzorem kierowników odpowiednich działów oraz kierownika ruchu zakładu, co szczegółowo opisane jest w przepisach… - napisał w odpowiedzi prezes zarządu Korporacji Gwareckiej Ryszard Lachowski zaznaczając, że Korporacja Gwarecka nie otrzymała zlecenia obsługi agencji fotograficznej, jak i sesji zdjęciowej modelek w wyrobiskach dołowych kopalni, wobec czego, nie miała jakiejkolwiek możliwości na wpływanie na jej przebieg.”
Czyżby jednak wydarzenia z listopada były powodem cięć finansowych?
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Niby dlaczego pracownicy mieliby nie dostać nagrody? Nagroda, jak sama nazwa wskazuje, jest nagrodą. Była i jest przyznawana. W Korporacji zawsze były płacone nagrody. Jej wysokość zawsze uzależniona jest od zysku i wyników finansowych. A jakie będą wyniki, to ja nie wiem, myśmy jeszcze roku nie rozliczyli – tłumaczy Ryszard Lachowski.
Zapewnia, że nagrody na pewno będą i konsekwentnie zaprzecza, jakoby Korporacja Gwarecka miała cokolwiek wspólnego z owym kalendarzem.
- Na każdej kopalni pracuje kilka firm i jedna firma nie ma wpływu na pracę drugiej. Jedna firma nie odpowiada za pracę innej. Jak ktoś w tym czasie robił jakieś zdjęcia, to co nas to obchodzi? Ja nie wiem kto robił zdjęcia i nie wiem dlaczego ktoś się mnie o to pyta. Widać komuś zależy na tym, aby siać ferment – podsumowuje.
W Bogdance zaś nie chcą wypowiadać się na temat tego co dzieje się w firmach zewnętrznych.
- LW Bogdanka prowadzi działania transparentne i zgodne z prawem. Nie mamy i nie chcemy mieć wpływu na poziom pensji czy premii w innych firmach. Za politykę finansową i kadrową podmiotów zewnętrznych odpowiadają władze tych podmiotów. Z kolei sprawę kalendarzy traktujemy jako zamkniętą. Osobną kwestią są nierzetelne wypowiedzi o naszej spółce, które czasami pojawiają się w mediach. Dlatego mogę tylko zaapelować o więcej rozwagi i spokoju - podsumowuje Jan Matysik, rzecznik LW Bogdanka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Górnicy pownniny się zgrać nie zrobić kilku weekendów. Bo to nie ich winna tylko korporacji. Górnicy pracują na firmę a ta nie potrafi utrzymać porządku. I jeszcze z wielką łaską wypłaci im pół nagrody. Prezes lachowski do wymiany. Ratowników i osób które nie pracują w korporacji to nie obchodzi. Bo mają dobrze płacone za weekend i jeszcze dzień lub dwa na tygodniu.