Wiadomo, w zakładach górniczych pracują nie tylko mężczyźni. Panie można spotkać na przeróbce, w laboratoriach, są geologami a nawet sztygarami, zjeżdżają też na dół. Wiele z nich w poniedziałek, 4 grudnia, będzie fetować podwójnie – święto górnika oraz własne imieniny. Na portalu netTG.pl Gospodarka – Ludzie przedstawiamy sylwetki Barbar pań, które swój los związały z górnictwem węgla kamiennego.
BARBARA RYBIŃSKA, sztygar w KWK Sośnica.
Na kopalni pracuje od 2008 roku. Przez ponad dziesięć lat pracowała na przeróbce mechanicznej węgla. – To była ciężka praca, ale jeśli chodzi o mnie, bardzo ją lubiłam. Zajmowałam się tam wszystkim, co tylko było możliwe. Jeśli było potrzeba posprzątania pod taśmami, to sprzątałam. Trzeba było obsługiwać maszyny, ładować wagony. M.in. pracowałam na wadze półautomatycznej i byłam wagową – wylicza pani Barbara.
W październiku 2018 roku przeszła do pracy na lampownię. – Tu praca była zupełnie inna, dużo lżejsza niż na przeróbce. Inna specyfika pracy, kontakt z ludźmi. Wydawałam lampy, sprawdzałam aparaty metromierze. A od roku, dokładnie od 1 grudnia, jestem sztygarem tutaj. I znowu inna specyfika pracy, też praca z ludźmi, ale też trochę inaczej – tłumaczy.
Na kopalni pracuje ponad 1000 górników, więc niemożliwe jest zapamiętanie wszystkich z imienia. Pani Basia ma inny sposób na zapamiętywanie ludzi.
– Bardziej z widzenia i po znaczkach. Wbrew pozorom, to fajnie się pamięta i łatwo rozpoznaje się oddziały i te znaczki, więc ułatwia to pracę np. przy szukaniu lampy czy jakiegoś tam aparatu. Ale nawet jak idę ulicą i widzę twarz, to już wiem, że to 230… Nie pamięta się imienia i nazwiska, ale znaczek się kojarzy. Po imieniu i nazwisku zna się osoby z dozoru – mówi ze śmiechem.
Lubi swoją pracę, kojarzy jej się z dzieciństwem.
– Mój tata był mechanikiem i pracował w PGR-ze. Mieszkaliśmy w Olchówku i tam tata naprawiał takie maszyny jak kombajny, traktory, spycharki. Kiedy zaczęłam pracować na przeróbce, poczułam się jakbym była u mojego taty w warsztacie – wspomina ze wzruszeniem. – Ale życie miało swoje plany i znalazłam się na lampowni, też jest fajnie – dodaje pani sztygar.
– Jestem żoną i matką dwóch dorosłych synów, którzy już pracują. Są moją dumą.
– Z okazji Barbórki chciałabym złożyć pracownikom kopalń życzenia, aby trudna praca była zawsze bezpieczna oraz przynosiła poczucie spełnionego obowiązku i niech Święta Barbara nieustannie otacza Was i Waszych bliskich opieką, zapewnia szczęście i powodzenie w życiu zawodowym oraz osobistym. Górniczego Szczęść Boże – kończy życzenia pani Barbara.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.