Nadzór górniczy zakończył w środę, 15 listopada, kontrolę w ruchu Piast kopalni Piast Ziemowit. Dotyczyła ona w głównej mierze odpadów, które zostały zgromadzone w wyrobiskach zakładu. Doniesienie medialne, bazujące na nagraniu przekazanym przez jednego z górników, mówiły odpadach toksycznych i niebezpiecznych. Kontrola tego nie potwierdziła.
Wcześniej o braku niebezpiecznych odpadów pod ziemią zapewniała Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia Piast-Ziemowit. Nadzór górniczy nakazał kierownictwu kopalni zakładu niezwłocznie usunąć odpady. Przedsiębiorca ma na to czas do 30 listopada.
Kontrola została przeprowadzona w dniach 9-15 listopada. Wykonali ją przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach. Na jej podstawie zapadły dwa rozstrzygnięcia.
- Generalnie nie doszło do sytuacji bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa pracowników lub ruchu zakładu górniczego. W związku z tym nie wydano decyzji nakazującej wstrzymanie ruchu zakładu górniczego w części lub w całości. Natomiast stwierdzono pewne nieprawidłowości. Polegały one głównie na tym, że w wyrobiskach na poziomie 500 m na długości ok. 740 metrów nagromadzone były zbędne materiały, odpady o charakterze bytowym, zbędne elementy np. obudowy i trochę złomu. Zbędne materiały znajdowały się także w wyrobiskach na poziomie 650 m, tu jednak było one na znacznie krótszym odcinku liczącym ok. 50 m długości. W związku z tym wydano decyzję, która nakazał bezzwłoczne usunięcie materiałów zalegających w wyrobiskach – wyjaśnił w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka-Ludzie Roman Sus, dyrektor OUG w Katowicach.
Dodał, że w czasie kontroli nie odnaleziono odpadów toksycznych.
- W wyrobiskach na poziomie 500 stwierdzono obecność pojemników po środkach chemicznych, smarach lub olejach. To są substancje, które w każdym z tych przypadków były dopuszczone do stosowania na dole, aczkolwiek pojemniki te powinny być niezwłocznie wydane na powierzchnię – zaznaczył dyrektor Sus.
Ponadto kontrolą objęto sześć tam izolacyjnych – pięć na poziomie 500 i jedną na poziomie 650.
- Sprawdzono je pod kątem stanu technicznego, ponieważ doszły do nas sygnały, że w wyrobiskach otamowanycych również składowane są odpady. Kontrola tam wykazała, że są one w prawidłowym stanie technicznym. Z kolei kontrola stanu atmosfery kopalnianej przed tymi tamami nie wykazała nieprawidłowości. Pobrano także do analizy chemicznej próby powietrza zza obmurza tych tam. Jednocześnie w czasie kontroli nie stwierdzono, aby wyrobiska na poziomie 500, jak i 650 były zawodnione – wyjaśnił przedstawiciel nadzoru górniczego.
Dyrektor Sus określił także termin, w jakim przedsiębiorca musi pozbyć się nagromadzonych odpadów.
- Każda decyzja wydana w trybie ustawy Prawo geologiczne i górnicze powinna być wykonywana bezzwłocznie, czyli bez zbędnej zwłoki. Rzeczą oczywistą jest, że to wymaga trochę czasu, żeby zorganizować środki transportu do tego, aby te odpady zostały wydane. Określiłem wstępny termin, do którego jest zobowiązany kierownik ruchu zakładu górniczego, na 30 listopada br. Nie oznacza to jednak, że do tego czasu te wszystkie odpady zostaną usunięte. To wszystko jest bowiem uzależnione od systemu transportu. Ważne jest jednak to, aby te pracy były wykonywane systematycznie i podjęte bezzwłocznie – powiedział dyrektor katowickiego OUG.
Nadzór górniczy oczywiście ma prawo wykonać ponowną kontrolę. Tę zapowiedział już dyrektor Sus.
- Planuję, że sprawdzimy, w jaki sposób została zrealizowana decyzja lub na jakim etapie realizacji ona jest – stwierdził.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To co stało się na Piast-Ziemowit to tylko wierzchołek góry lodowej, a wypowiedzi przedstawicieli spółki pokazują że nie mają pojęcia co się dzieje albo nie chcą o tym wiedzieć. Prawda jest taka że żadna pusta beczka po kleju czy pianie nie wyjeżdża na powierzchnię. Ba... Piana nawet po terminie jest zwożona po to aby ją krótko mówiąc zutylizaować na dole, najlepiej z wozem w który była załadowana. Zamykanie przecznicy? Nic bardziej przyjemnego, wciska się cały złom którym nie mógł ze względu na gabaryty wyjechać na powierzchnię.