Kopalnie największego krajowego producenta węgla kamiennego, czyli Polskiej Grupy Górniczej (PGG), w tym roku wyprodukują o ok. 2,5 mln ton węgla mniej niż pierwotnie zakładano. Wszystko wskazuje na to, że o zbliżeniu do poprzednich poziomów wydobycia nie ma co marzyć. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Bogusława Ziętka, przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”
Jak ocenia Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”, duży spadek wydobycia to efekt katastrofalnych błędów, które zostały popełnione w ciągu ostatnich kilku lat.
- W największym stopniu dotyczy to Polskiej Grupy Górniczej, bo tutaj zmniejszenie wydobycia jest najbardziej znaczące. Wśród tych błędów jest oczywiście nadmierny import miałów węglowych. Tutaj wolna amerykanka, którą ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego i on sam zastosowali, polegająca na tym, że sprowadzamy wszystko, jak leci, byle na fakturze napisane było węgiel, sprawiła, że do Polski wpłynęła ogromna ilość towaru węglopochodnego. Część tego towaru niestety wypchnęła polski węgiel i to widać po wynikach PGG, która nie wykonała swojego planu i to pomimo szumnych zapowiedzi, że polskie spółki węglowego będą zwiększać wydobycie. Ale też trzeba uczciwie przyznać, że już od samego początku PGG ma problemy z wydobyciem. Jest to także związane z brakiem spójnej polityki rządu. Tak naprawdę to spółka nie ma wiedzy, ile będzie od niej oczekiwała energetyka w kolejnym roku – mówi Ziętek.
- Taka sytuacja dotyczy też innych spółek. Praktycznie wszystkie nie realizują wydobycia łącznie z Bogdanką i Tauronem Wydobycie. Kłopoty ma też Jastrzębska Spółka Węglowa – dodaje.
Jak wskazuje przewodniczący „Sierpnia 80”, polskie górnictwo w wyniku błędów popełnionych przez rząd wchodzi w rok 2024 z ogromnymi problemami.
- To był rząd, który absolutnie nie miał pojęcia, na czym ta branża polega. Tymi problemami, które dotyczą wszystkich spółek trzeba się jak najszybciej zająć. Widać, że hasła rzucane przez rząd Morawieckiego były tylko klajstrowaniem rzeczywistości, która skrzeczy – zaznacza Ziętek.
W ocenie przewodniczącego „Sierpnia 80”, powrót do poprzedniej wielkości wydobycia, będzie raczej nierealny.
- Niestety, wszystko wskazuje, że nie będziemy w stanie się już podnieść z tego spadku wydobycia. Natomiast to będzie miało katastrofalne skutki dla nas wszystkich, bo Polska energetyka przez kolejne 20-30 lat będzie skazana na węgiel. Ten kto twierdzi inaczej, po prostu bredzi. Najsmutniejsze jest to, że zamiast węgla z polskich kopalń, będziemy zmuszeni go ściągać z najróżniejszych kierunków i drogo za niego płacić, bo świat czekają kolejne kryzysy i konflikty. W efekcie surowce energetyczne ropa, gaz czy węgiel będą drożeć, a obecny konflikt na Bliskim Wschodzie na pewno nie jest ostatnim konfliktem. Naszą tragedią jest to, że mając tak duże zasoby węgla, dobrą kadrę inżynieryjno-techniczną, w momencie kiedy cały świat zwiększa wydobycie węgla, nie będziemy potrafili wydobyć tyle węgla, żeby zaspokoić zapotrzebowanie polskiej energetyki. A bez polskiego węgla, nie będziemy mieli taniej energii – przekonuje Ziętek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.