Wczorajsze trzęsienie ziemi na Słowacji miało magnitudę 5,1 w skali Richtera – poinformował Instytut Nauk o Ziemi Słowackiej Akademii Nauk. Jego specjaliści ostrzegli mieszkańców Słowacji, że przy takiej sile można spodziewać się wstrząsów wtórnych. Dane trzęsienia ziemi – jak podano - są nadal analizowane.
Według świadków trzęsienie ziemi na wschodzie Republiki Słowackiej trwało kilka sekund. Było odczuwalne m.in. w Katowicach i Krakowie, a także na Podkarpaciu. Strażacy z Rzeszowa i Przemyśla otrzymali sześć zgłoszeń, interweniowali czterokrotnie. Nie odnotowano żadnych strat.
Trzęsienie zarejestrowała także stacja tąpań w ruchu Bielszowice kopalni Ruda.
- Mieliśmy do czynienia z końcówką fali tego trzęsienia, ale bardzo wyraźnie odczuwalną – potwierdziła - Agnieszka Krzyżanowska, nadsztygar ds. tąpań w ruchu Bielszowice kopalni Ruda.
Instytut Nauk o Ziemi Słowackiej Akademii Nauk podał dziś rano współrzędne wstrząsu: 49,076 N; 21759E. Głębokość hipocentralna wynosiła 17,8 km.
Epicentrum trzęsienia ziemi prawdopodobnie znajdowało się na terenie miejscowości Kvakovce. Aktuality.sk podały, że podobne trzęsienie zanotowano w kronikach w tej samej miejscowości w 1885 r.
- Centralne centrum monitorowania i kontroli wydziału zarządzania kryzysowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Słowackiej nie odnotowało dotychczas żadnych skutków dla życia i zdrowia ludzi ani poważniejszych szkód materialnych – podało na portalu społecznościowym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Słowackiej.
Dodało, że na obszarze zgłaszane są przerwy w dostawie prądu spowodowane zerwanymi liniami energetycznymi.
- Obie elektrownie jądrowe są w dobrym stanie i pracują normalnie – zapewniło opinię publiczną Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Są jednak doniesienia o stratach, które odnotowują lokalne media: - Wstrząsy były tak silne, że wyrwały statek wycieczkowy Bohemia z suchego doku aż do Domašy, pomimo, że był zabezpieczony czterema hamulcami szynowymi i stalową liną, która się urwała.
Pracownicy Słowackiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Wodnej przeprowadzają oględziny bezpośrednio przy zaporze Veľká Domaša.
- W związku z trzęsieniem ziemi, którego epicentrum w pobliżu zbiornika wodnego Veľká Domaša informujemy, że automatyczny system ostrzegania i powiadamiania, będący częścią tamy i przeznaczony do takich sytuacji, nie wykrył żadnych uszkodzeń tamy – poinformował. Marián Bocák, rzecznik słowackiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Wodnej
Rano zaczęto wykonać pomiary kontrolne za pomocą sond zainstalowanych w korpusie tamy.
We wsi Ďapalovce zniszczone zostały tynki i kominy.
- Domy prawie nie nadają się do zamieszkania – alarmowali mieszkańcy.
- Trzęsienie ziemi odczuliśmy we wsi Slovenská Kajňa koło Domašy. Ze ściany spadł zegar, na podłodze ze ścian leży tynk. Rozległ się ryk. jakby nad domem przeleciał samolot. Cały dom się zatrząsł. Pobiegliśmy do kotłowni, żeby sprawdzić, czy kocioł nie eksplodował. Mam 75 lat, ale jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłem. Bardzo się baliśmy – relacjonowała internautka Anna.
- Mieszkam w wieżowcu na dziesiątym piętrze. Między 20:20 a 20:25 mocno zachwiało mieszkaniem, lampa uderzała o ścianę. Właśnie oglądałem telewizję. Telewizor zaczął się chwiać na stole, musiałem podbiec do niego, żeby nie spadł na podłogę – relacjonował Karol z Bardejowa.
Ze wsi Pakostov koło Humenny donoszą o uszkodzonym kościele greckokatolickim.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.