W kolejnych miesiącach wynagrodzenia będą rosnąć szybciej od inflacji, a tempo wzrostu cen będzie maleć - ocenił Sebastian Sajnóg z PIE komentując dane GUS. Ekspert dodał, że rynek pracy pozostaje stabilny, ale słabsza aktywność gospodarcza ogranicza wzrost zatrudnienia.
Główny Urząd Statystyczny podał w środę, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2023 r. wyniosło 7368,97 zł, co oznacza wzrost o 11,9 proc. rdr. Zatrudnienie w tym sektorze rok do roku nie zmieniło.
Sebastian Sajnóg z PIE zwrócił uwagę, że w sierpniu realne wynagrodzenia wzrosły, a ten trend będzie kontynuowany w kolejnych miesiącach.
- Rynek pracy pozostaje stabilny, ale słabsza aktywność gospodarcza ogranicza wzrost zatrudnienia - wskazał.
Analityk zaznaczył, że najszybszy wzrost wynagrodzeń odnotowano w sektorze energetycznym (20,1 proc.), słabsze wyniki w rolnictwie (6,7 proc.).
- Po skorygowaniu o inflację wynagrodzenia wzrosły o 1,8 proc. - zauważył.
W jego opinii w kolejnych miesiącach wynagrodzenia będą rosnąć szybciej od inflacji.
- Wynagrodzenia dalej rosnąć będą w dwucyfrowym tempie. Równocześnie tempo wzrostu cen będzie maleć - stwierdził. Sajnóg zwrócił uwagę, że NBP wskazuje, iż w III kwartale 38,4 proc. przedsiębiorstw planuje podnieść wynagrodzenia.
- Przed rokiem było to 46,5 proc. - przypomniał.
Jak podkreślił ekspert, dodatkowym motorem wzrostu wynagrodzeń będzie wzrost płacy minimalnej - w 2024 r. ponownie czeka nas podwójny wzrost do poziomu 4242 zł od początku roku oraz 4300 zł od lipca, czyli o 17,8 proc. i 19,4 proc.
- W rezultacie utrzyma się wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń - zaznaczył.
PIE zakłada, że zarówno w 2023, jak i w 2024 roku płace będą rosły średnio o kolejno 12,3 proc. i 11,7 proc., przy inflacji wynoszącej odpowiednio 12,6 proc. i 7,9 proc.
GUS podał też, że zatrudnienie w sierpniu rdr nie zmieniło się, a mdm spadło o 0,2 proc. Odnosząc się do tych danych ekspert zwrócił uwagę, że dynamika zatrudnienia obniżyła się w sierpniu z 0,1 proc. do 0,0 proc. rdr. Dodał, że od początku roku liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyła się o 28 tys.
- Spadek zatrudnienia to efekt ograniczania rekrutacji przez przedsiębiorstwa dotknięte słabszą koniunkturą. Liczba ofert pracy przypadająca na bezrobotnego wciąż jest wysoka, a mała liczba firm deklaruje zwalnianie pracowników - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.