Polska energetyka powinna opierać się o dwa filary: odnawialne źródła energii oraz energetykę jądrową. To energetyka jądrowa ma być tym filarem mocniejszym - powiedział w czwartek minister aktywów państwowych Jacek Sasin na Forum Krynica 2023.
- To wielkie wyzwanie, aby tak przetransformować polską energetykę, aby właśnie z jednej strony zapewnić tam odpowiednią ilość energii, a z drugiej strony odejść skutecznie od kopalnych źródeł energii - powiedział Sasin.
Wskazał, że istotne w procesie transformacji energetycznej jest również wsparcie osób, które obecnie pracują w sektorach takich jak górnictwo czy energetyka oparta na węglu. Zdaniem szefa MAP, polska energetyka powinna opierać się o dwa filary: odnawialnej źródła energii oraz energetykę jądrową.
- Nie ukrywamy również, że to energetyka jądrowa ma być tym filarem mocniejszym - zaznaczył.
Sasin zauważył, że rozproszona energetyka jądrowa, np. pompy ciepła i fotowoltaika realizowana przez gospodarstwa domowe, rozwija się w Polsce.
- Uczestnictwo odnawialnych źródeł energii w naszym miksie energetycznym stale rośnie w ostatnich latach - podkreślił minister.
Minister przypomniał, że firma Westinghouse zbuduje w Choczewie pierwszą elektrownie jądrową w programie rządowym. Dodał, że jest także projekt polskiej firmy ZE PAK i koreańskiego partnera KHNP, które mają zbudować kolejną elektrownię, ym razem w takim programie biznesowym.
Zdaniem szefa MAP, ego typu projekt może być realizowany tylko i wyłącznie pod patronatem polskiego państwa.
- Stąd wejście do tego projektu dużego podmiotu polskiego, podmiotu państwowego, kontrolowanego przez państwo Polska Grupa Energetyczna - powiedział.
- Zdecydowanie odrzucamy te ideologie, które mówią, że trzeba odejść od atomu. (...) Dzisiaj, w tej rzeczywistości, w której dzisiaj jesteśmy i w której będziemy jeszcze w najbliższych latach nie ma możliwości, żeby tego typu projekty jak odejście, gwałtowne odejście od i tych klasycznych, kopalnych źródeł energii i od atomu mogło przynieść coś dobrego. Może przynieść tylko ogromny deficyt energetyczny w Europie i załamanie europejskiej gospodarki. My tą drogą na pewno nie pójdziemy - przekazał Sasin.
Wskazał również, że uzupełnieniem polskiego miksu energetycznego mogą być małe reaktory jądrowe, tzw. SMR. Wskazał, że firmy takie jak Orlen, KGHM we współpracy z Tauronem czy Azoty są zainteresowane rozwijaniem tej technologii w Polsce.
- Myślę, że w najbliższym czasie również kolejne, duże polskie firmy będą chciały pójść tą drogą, bo jest to dla nich szansa, aby produkować taniej, aby mieć dostęp do taniej energii, a tym samym być bardziej konkurencyjnym, tym samym móc skutecznie prowadzić swoje biznesy - podkreślił minister.
- Dzisiaj energetyka jądrowa w Polsce jest już takim rozpędzonym parowozem, a właściwie lokomotywą - podsumował Sasin.
W grudniu 2021 r. należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa PEJ wskazała nadmorską lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo jako preferowaną dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków. Zgodnie z obecnym harmonogramem budowa rozpocznie się w 2026 r., a pierwszy blok zostanie uruchomiony w 2033 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.